Czy w Ukrainie przyglądano się wyborom prezydenckim w Polsce?
Tak, i to z dużą uwagą. Trudno się temu dziwić. Po pierwsze, Polska to nasz strategiczny partner, przez którego terytorium odbywa się większość dostaw sprzętu wojskowego. To właśnie Polska jako pierwsza wyciągnęła do nas pomocną dłoń. Po drugie – prezydent Andrzej Duda kończy swoją drugą kadencję, a jego rola jako „adwokata Ukrainy” miała dla nas ogromne znaczenie. Po trzecie – z powodu stanu wojennego wybory nie odbywają się dziś w Ukrainie, dlatego z jeszcze większą uwagą patrzymy na to, co dzieje się u naszych sąsiadów. I wreszcie – w Polsce mieszka około 2 milionów obywateli Ukrainy – pracowników i uchodźców wojennych. Dla nich Polska to dziś drugi dom.
Co oznacza dla Ukrainy zwycięstwo Karola Nawrockiego?
Moja opinia może odbiegać od dominującego tonu w ukraińskiej przestrzeni publicznej, ale uważam, że wybór Karola Nawrockiego to decyzja obywateli Polski – i należy ją uszanować. W Ukrainie jego postać budzi mieszane uczucia, ale ja widzę w nim trudnego, lecz pragmatycznego partnera do rozmów. Prawda jest taka, że idylla w relacjach polsko-ukraińskich zakończyła się nie w momencie jego wyboru – sąsiadów się nie wybiera.
Czytaj więcej
Najdalej za pięć lat Putin będzie gotowy uderzyć w NATO i przetestować spójność sojuszu. Do tego...
Czy prezydent Wołodymyr Zełenski popełnił błąd, nie spotykając się z Karolem Nawrockim, podczas gdy znalazł czas na spotkanie z Rafałem Trzaskowskim i nawet wręczył mu nagrodę dla Warszawy jako „miasta ratującego”?
Niestety, to był błąd. W relacjach z Polską popełniamy sporo – używając języka sportu – niewymuszonych błędów. Żyjemy w iluzji, że Polacy dobrze znają Ukraińców, a Ukraińcy – Polaków. To nieprawda, chociaż ta iluzja przenosi się nawet na poziom międzypaństwowy. Nie możemy upraszczać istniejących problemów – przeciwnie, trzeba je policzyć i szukać konstruktywnych rozwiązań.
Czy zdaniem otoczenia prezydenta Zełenskiego Polska dobrze wykorzystała swoje przewodnictwo w UE dla wspierania negocjacji akcesyjnych Ukrainy?
Uważam, że Polska była konsekwentna w swoim wsparciu. Nie rozmawiałem o tym bezpośrednio z ludźmi z otoczenia prezydenta Zełenskiego, ale warto pamiętać, że decyzje w UE zapadają na zasadzie konsensusu. Mam pewność, że polska dyplomacja wykorzystała przewodnictwo w UE, by zwrócić uwagę partnerów na sprawy ukraińskie.