„Rzeczpospolita” , „Gazeta Wyborcza” i „Dziennik Gazeta Prawna” w eksponowanych miejscach relacjonują środowy wyrok Trybunału Konstytucyjnego, który uznał, że lekarz powołujący się na klauzulę sumienia nie może być zmuszany do wskazania innego medyka, który zabieg wykona.
„To dobre rozstrzygnięcie, które przecina wielomiesięczny spór. Klauzula była zaciekle krytykowana przez środowiska lewicowe po głośnej sprawie prof. Chazana” – komentuje na stronie rp.pl Tomasz Pietryga. „Trudno jednak uznać, że wyrok to wygranie bitwy światopoglądowej przez jedną ze stron”.
Na czołówki każda z gazet wybija jednak własne tematy. „Dziennik” z pomocą ZUS szacuje przyszłe emerytury: „Wnioski są przygnębiające” (jak zawsze, chciałoby się dodać). Zdaniem gazety „w zasadzie tylko pracując do 67. roku życia, będzie można związać koniec z końcem”.
„GW” straszy czytelników Antonim Macierewiczem, w komentarzu Wojciecha Czuchnowskiego dopowiadając, że „każde jego słowo to prawdziwy głos żądnego odwetu >>obozu patriotów<<”. W „Rzeczpospolitej” o nagłaśnianych przez środowiska niechętne PiS wypowiedziach wiceprezesa tej partii Paweł Majewski pisze, iż „PO wychodzi w badaniach, że Antoni Macierewicz mobilizuje jej wyborców”. I trzeźwo dodaje: „tematami zastępczymi nie da się wygrać wyborów”.
Bardziej niż Antoniego Macierewicza należy się bać byle jak działającego państwa. Zajrzyjmy do czwartkowej „Rzeczpospolitej”. Urzędnicza grupa dywersyjna wysadza w powietrze najlepsze pomysły, które przypadły do gustu biznesowi – pisze Krzysztof Kowalczyk w komentarzu do tekstu o bezładnych zmianach we wspieraniu innowacji.