Mądre przysłowie mówi: dłużej klasztora niż przeora. Słowa sygnalizują ważną regułę: mogą się zmieniać ludzie kierujący instytucją czy państwem, ale instytucja czy państwo będą trwać. Podejście w Polsce A.D. 2023 bardzo niepopularne. A zwłaszcza przed wyborami, gdy cała para idzie w przekonywanie wyborców, że jeśli przeorem nie zostanie ktoś „od nas”, ci drudzy klasztor natychmiast zniszczą.
W tym momencie, dla takich przedsięwzięć – wydawałoby się – bardzo niekorzystnym, otwarty został gmach Muzeum Historii Polski, którego budowa zaczęła się w 2018 r. Wielu przeciwników obecnej władzy z automatu uznało MHP za kolejny przejaw pisowskiej gigantomanii i propagandowe przedsięwzięcie PiS. Takie opinie świadczą wyłącznie o najwyższym poziomie ignorancji albo złej woli. Wypadałoby najpierw sprawdzić historię MHP.
Czytaj więcej
Otworzony został budynek Muzeum Historii Polski na warszawskiej Cytadeli, pokazana została też skromna wystawa czasowa.
Muzeum ma wszelkie powody, aby zostać uznane za jedną z niewielu we współczesnej Polsce instytucji państwowych, a więc na mocy niepisanego konsensu wyjętych spod partyjnej nawalanki po to, żeby mogło działać na korzyść państwa polskiego, niezależnie od tego, kto nim będzie kierował. Są do tego przesłanki nie mniejsze niż w przypadku świnoujskiego Gazoportu.
MHP zostało założone w 2006 r., czyli za pierwszych rządów PiS. Przez długi czas za rządów PO-PSL istniało w zawieszeniu i tu źle przysłużył się ówczesny minister kultury Bogdan Zdrojewski. Lecz sprawy ruszyły z miejsca pod koniec rządów PO-PSL dzięki minister kultury w gabinecie Ewy Kopacz Małgorzacie Omilanowskiej, a także dzięki wsparciu Kazimierza Michała Ujazdowskiego. Obu tym osobom podczas otwarcia MHP dziękował publicznie dyrektor placówki od momentu jej ufundowania Robert Kostro. Skierowanie podziękowań do ludzi z obecnej opozycji – w obecności prezydenta i premiera – powinno być czymś normalnym w normalnym państwie, ale w dzisiejszej Polsce było czymś wyjątkowym, wręcz poruszającym. Podziękowania należały się też obecnemu szefowi resortu Piotrowi Glińskiemu, który faktycznie był dla MHP dobroczyńcą.