Do Pana Ministra Sebastiana Kalety,
Ze zdumieniem przeczytałem Pański list do mnie opublikowany w internecie. Próbuje Pan w nim obarczyć mnie odpowiedzialnością za nieudaną politykę zagraniczną rządu. Pragnę przypomnieć, że od sierpnia 2020 r. nie zajmuję stanowiska ministra spaw zagranicznych, a powody swojej rezygnacji wyjaśniałem wielokrotnie. Jednym z nich było przesunięcie działu administracji „członkostwo Polski w UE” z MSZ do KPRM, co pozbawiło MSZ podstaw prawnych do obrony interesów Polski w relacjach z UE.
W archiwum resortu znajdzie Pan wiele materiałów świadczących o tym, że MSZ wielokrotnie bronił prawa Polski do reformy sądownictwa, choćby Białą Księgę w sprawie reform polskiego wymiaru sprawiedliwości, prezentowaną w 2018 r. razem z Ministerstwem Sprawiedliwości. W konsekwencji tych działań Komisja Europejska nie zdołała przejść do kolejnego etapu procedury przewidzianej w Art. 7 i ukarać Polski, nie miała wystarczającego poparcia ze strony państw członkowskich, które rozumiały nasze stanowisko. W latach 2018-2020 Polska nie płaciła też żadnych kar z tytułu niestosowania się orzeczeń TSUE.
Czytaj więcej
Ponad 2,5 tysiąca osób z Suwerennej Polski pojawiło się w Warszawie na konwencji zalożycielskiej partii, która zastąpi Solidarną Polskę. Nie było nikogo z PiS, za to w retoryce polityków Zbigniewa Ziobry dużo było mowy o Donaldzie Tusku.
Pisze Pan o mechanizmie warunkowości, który służy do szantażowania Polski. Uważam, że doprowadzenie do sytuacji, w której Rada Europejska przyjęła mechanizm warunkowości, jest poważną porażką polityki zagranicznej rządu, do którego Pan należy. Było to jednak już w grudniu 2020 r., w więc cztery miesiące po tym, jak przestałem pełnić funkcję ministra spraw zagranicznych.