Kto dziś najchętniej maszeruje pod tęczową flagą? Mniejszości seksualne? Może i tak, choć większość znanych mi przedstawicieli tej społeczności nigdy się na Paradę Równości nie wybierze. Z pewnością jednak w pierwszym szeregu z entuzjazmem będą maszerować lewicowi politycy pod rękę z przedstawicielami wielkich korporacji. Na sobotniej paradzie będą manifestować przedstawiciele wielkich banków, ze szczególnym uwzględnieniem tych, które są odpowiedzialne za kryzys sprzed kilkunastu lat. Słusznie na Twitterze zwrócił na to uwagę Jan Śpiewak. Będą i Goldman Sachs, i J.P. Morgan, i Citibank. A na okrasę Coca-Cola, Unilever i Microsoft. Aż dziw, że nie ma Amazona, który znany jest z tego, że świetnie traktuje wszystkich pracowników bez względu na ich orientację seksualną. Żartowałem… Tak czy owak wielcy tego świata będą udawać wielce uciśnionych, a lewicowi politycy będą żyrować tę hucpę.

Czytaj więcej

W umowie Polski z UE znalazł się zakaz finansowania stref anty-LGBT

Jeśli ktoś się zastanawiał, dlaczego w tak trudnych czasach lewica ponosi porażkę za porażką, to teraz ma odpowiedź. Zajmuje się bowiem nie tym, co należy, i sprzymierza z wrogami swoich potencjalnych wyborców. Doprawdy jest sporo problemów, których rozwiązaniem mogłaby się zajmować siła polityczna walcząca o prawa wykluczonych. Co z prawami pracowniczymi? Co z działaniem związków zawodowych w korporacjach, np. tych, co tak ochoczo wysyłają pracowników na Paradę Równości? Jak zreformować system emerytalny? Jak zapewnić ochronę najsłabszym? Co z mieszkaniami dla najmniej zarabiających? Tymi właśnie kwestiami zajmowała się w swojej historii lewica. Dziś, przynajmniej w Polsce, oddała pole partii rządzącej, a sama skupia się niemal wyłącznie na postulatach mniejszości. Ma zresztą do tego prawo. Ale żeby iść ręka w rękę z korporacjami? Trzeba nie mieć instynktu samozachowawczego!

Przecież to oczywiste, że globalne koncerny stosują w tym przypadku taktykę znaną jako „łapaj złodzieja”. Same mają na koncie mnóstwo przewinień w kwestii praw pracowniczych na Zachodzie i wyzyskiwania taniej siły roboczej w krajach biedniejszych. Ale nikt na to nie zwraca uwagi, bo wrogiem stają się ci, co to niby ograniczają prawa mniejszości. W tym przypadku polski rząd. Tak właśnie wygląda przepowiadany przez Kazika Staszewskiego „ostateczny krach systemu korporacji”. Nieważne, co korporacja robi. Ważne, żeby jej pracownicy mieli słuszne poglądy.