Raport NIK: Tomasz Arabski odpowiadał za organizację lotów VIP

Jak wynika z raportu NIK, który zbadał sposób organizacji lotów VIP w latach 2005-2010, za ich organizację odpowiada Tomasz Arabski

Publikacja: 27.07.2011 10:02

Raport NIK: Tomasz Arabski odpowiadał za organizację lotów VIP

Foto: W Sieci Opinii

Tuż przed piątkową publikacją raportu komisji Millera, dziennik "Rz" dotarł do protokołu kontroli NIK przeprowadzonej w KPRM. Wynika z niego, że szef Kancelarii Premiera Tomasz Arabski odpowiadał za organizację lotów VIP.

W pierwszej części liczącego 266 stron dokumentu kontrolerzy wskazali na personalną odpowiedzialność szefa Kancelarii Premiera Tomasza Arabskiego. Kontrolerzy powołali się przy tym na zapisy zawartego w grudniu 2004 r. "Porozumienia w sprawie wojskowego transportu lotniczego". Sygnatariuszami tej umowy są kancelarie: Sejmu, Senatu, Premiera i Prezydenta. Porozumienie powierza szefowi KPRM funkcję koordynatora lotów VIP-ów. NIK podkreśla, że ma on obowiązki dotyczące przygotowania takich wizyt również "w aspekcie bezpieczeństwa".

Po katastrofie wytykano m.in., że przed wylotem były trudności z ustaleniem właściwej pogody w Smoleńsku, że lotnisko zapasowe nie było dostatecznie przygotowane oraz że polskie służby nie zostały wpuszczone na lotnisko Siewiernyj, by sprawdzić, w jakim jest stanie. Sprawę organizacji lotu bada cywilna prokuratura.

Tomasz Arabski, który miesiąc temu otrzymał protokół do podpisania, kwestionuje ustalenia NIK.

Kontrolerzy bezpodstawnie wywodzą z niego nałożenie na szefa KPRM obowiązków "w zakresie organizacji wizyt zagranicznych najważniejszych osób w państwie, w tym w aspekcie bezpieczeństwa –

twierdzi w piśmie do "Rz".

Arabski zaznacza też, że w protokole kontroli jego poprzednicy: Mariusz Błaszczak, szef Kancelarii Premiera w latach 2005 – 2007, i Jacek Kościelniak, sekretarz stanu w KPRM od stycznia do listopada 2007, " zwracają uwagę na charakter "Porozumienia" jako dobrowolnej, dżentelmeńskiej umowy zawartej między szefami kancelarii i MON".


Obaj stwierdzają, że miało ono na celu skoordynowanie wykorzystania samolotów  wojskowego specjalnego transportu lotniczego 36. SPLT, czyli unikania sytuacji nakładania się lotów –

przekonuje "Rz" Arabski.

O wyjaśnienia w tej sprawie zaapelowali do prokuratora generalnego Andrzeja Seremeta posłowie PiS.

Europoseł PiS i b. szef NIK Janusz Wojciechowski, jest zbulwersowany informacjami o utrudnianiu kontroli inspektorom NIK.  Jego zdaniem, jeśli są one prawdziwe, to mamy do czynienia ze złamaniem ustawy o Izbie. Prokuratora generalnego Andrzeja Seremeta poprosił m.in. o zbadanie przez właściwe organy prokuratury, czy nie doszło również do przestępstwa karnego polegającego na poświadczeniu nieprawdy przez urzędników KPRM. Wojciechowski powiedział, że zwrócił się też do premiera Donalda Tuska o podjęcie interwencji wobec kierownictwa swojej Kancelarii w celu zaprzestania działań utrudniających przeprowadzenie kontroli NIK.


Na tę sytuację trzeba reagować, bo ona zakłóca porządek konstytucyjny w państwie. Niezależna instytucja kontrolna nie może doznawać żadnych trudności w kontroli, do której ma konstytucyjne prawo

- oświadczył Wojciechowski.



Z kolei szef sejmowej Komisji ds. Kontroli Państwowej Arkadiusz Czartoryski z PiS skomentował skargę Arabskiego w tej sprawie do kierowanej przez niego komisji.


Analizując ten dokument zastanawiałem się, co wprawiło w taką panikę, w takiej rozgoryczenie pana ministra Arabskiego, że posunął się (...) do wystąpienia do Sejmu -

mówił. Jak ocenił, Arabski "wpadł w panikę", gdy "zorientował się, że wpakował się w niezręczną sytuację - że jego zeznania (przed NIK) różnią się od zeznań jego pracowników".

Dlatego - jak mówił Czartoryski - szef KPRM postanowił "zdezawuować" ustalenia kontroli NIK, jeszcze zanim powstanie raport z jej prac i napisał do Sejmu skargę na jej działania. Wydaje mi się, że jest to taki uprzedzający ostrzał artyleryjski - ocenił Czartoryski. Poseł PiS nie wie jednak, jak brzmią zeznania pracowników KPRM i czym mają się różnić od zeznań Arabskiego. Sejmowa komisja zajmie się sprawą w czwartek.



Odnosząc się do zarzutów PiS Arabski oświadczył:



Nieprawdą jest, że pracownicy KPRM utrudniali kontrolę NIK. Po pierwsze, w okresie styczeń-luty trwały w KPRM dwie duże kontrole NIK: oprócz omawianej, także kontrola budżetowa. Rzetelna obsługa tych kontroli wymagała wielkiego zaangażowania, niejednokrotnie tych samych pracowników. Po drugie, kontrola będąca przedmiotem zapytania, była wyjątkowo obszerna, obejmowała okres 6 lat, a sposób jej prowadzenia był bardzo uciążliwy. Kontrolerzy zadawali mnóstwo bardzo szczegółowych pytań, dając pracownikom bardzo krótkie terminy na odpowiedź. Chcąc przekazać kontrolerom rzetelne dane konieczne było przekładanie terminów udzielenia odpowiedzi.

Bloger Chinaski w salonie24.pl komentuje

Czyżby doczekał się Pan Tomek sprawiedliwości? Prezes NIK aprobując zarzuty wobec Arabskiego uderza w samego Tuska. Czy nie ugnie się przed tak wielkim ryzykiem? I pytanie podstawowe, co zrobi premier? Czy pozwoli odciąć swą prawicę, czym uratuje (przynajmniej na jakiś czas) - być może - swój własny i partyjny los? Ja nie mam wątpliwości. Pętla na szyi watażki Arabskiego się powoli zaciska. Kłamstwo (i chamstwo) ma krótkie nogi.

Do tej pory premier Tusk osłaniał własną piersią ministra Arabskiego przed atakami opozycji, która wykazywała jego niekompetencje. Czy ustalenia NIK zmienią nastawienie premiera?

Tuż przed piątkową publikacją raportu komisji Millera, dziennik "Rz" dotarł do protokołu kontroli NIK przeprowadzonej w KPRM. Wynika z niego, że szef Kancelarii Premiera Tomasz Arabski odpowiadał za organizację lotów VIP.

W pierwszej części liczącego 266 stron dokumentu kontrolerzy wskazali na personalną odpowiedzialność szefa Kancelarii Premiera Tomasza Arabskiego. Kontrolerzy powołali się przy tym na zapisy zawartego w grudniu 2004 r. "Porozumienia w sprawie wojskowego transportu lotniczego". Sygnatariuszami tej umowy są kancelarie: Sejmu, Senatu, Premiera i Prezydenta. Porozumienie powierza szefowi KPRM funkcję koordynatora lotów VIP-ów. NIK podkreśla, że ma on obowiązki dotyczące przygotowania takich wizyt również "w aspekcie bezpieczeństwa".

Pozostało 87% artykułu
Publicystyka
Rosja zamyka polski konsulat. Dlaczego akurat w Petersburgu?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Publicystyka
Marek Kozubal: Dlaczego Polacy nie chcą wracać do Polski
Publicystyka
Jacek Nizinkiewicz: PiS robi Nawrockiemu kampanię na tragedii, żeby uderzyć w Trzaskowskiego
Publicystyka
Estera Flieger: „Francji już nie ma”, ale odbudowała katedrę Notre-Dame
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Publicystyka
Trzaskowski zaczyna z impetem. I chce uniknąć błędów z przeszłości