Gdzieś w tle kampanii wyborczej minister Elżbieta Radziszewska przygotowuje nie lada niespodziankę. W trudzie i znoju od 2008 roku pracuje zespół, w którego skład wchodzą  m.in. wiceminister sprawiedliwości Igor Dzialuk oraz przedstawiciele instytucji publicznych i organizacji pozarządowych. Jak poinformował portal press.pl:

W spotkaniu wziął udział były wicepremier, mecenas Roman Giertych, który reprezentuje ministra Radosława Sikorskiego w jego sporze sądowym z wydawcami "Faktu" i "Pulsu Biznesu" w związku z antysemickimi wpisami na ich portalach. W ocenie Giertycha wydawcy powinni odpowiadać za internetowe wpisy tak samo, jak za publikację listu do redakcji o identycznej treści. Podkreślił, że w obu przypadkach za regulujący te kwestie akt prawny należy uznać prawo prasowe, a nie ustawę o świadczeniu usług drogą elektroniczną.

Giertych ocenił, że właściciele portali mogą małym kosztem zabezpieczyć swoje fora przed antysemickimi czy zniesławiającymi komentarzami - moderując treści przed ich publikacją lub usuwając w określonym czasie te wpisy, których treść jest sprzeczna z prawem. Jako przykład dobrych praktyk podał portal Gazeta.pl, należący do Agory. Zaznaczył, że wpisy na forach obecnie moderuje też "Puls Biznesu". Antysemickie wpisy usunięto też z forum "Faktu". Radziszewska zapowiedziała, że w nowej kadencji parlamentu zespół będzie starał się wypracować propozycje legislacyjne zmierzające do wyeliminowania mowy nienawiści z Internetu.

Roman Giertych jako ekspert od forów internetowych - to nowość. Co do wpisów na portalu Gazeta.pl - zajrzyjcie tam Państwo, przekonacie się, jak "kulturalny" język tam dominuje. Obiecujemy, że i my zajrzymy, a potem przygotujemy dla Państwa "listę agorowych przebojów". Tylko dla dorosłych - rzecz jasna.