Oni zamiast działać, zajmują się eurociotowaniem. Podejmują działanie spóźnione i nietrafione, a kryzys rozwija się w zastraszającym tempie.
Zapytany o plan na ratowanie euro, odpowiada:
Nie ma żadnego planu. Jeżeli przyszłość strefy euro budujemy na starcie na łamaniu prawa, to żadnej przyszłości nie ma. Dwa podstawowe ustalenia szczytu łamią prawo. Po pierwsze złamaniem prawa byłoby wprowadzenie unii fiskalnej nie poprzez traktaty, ratyfikowane we wszystkich państwach UE, ale na mocy umów międzyrządowych. To klasyczna falandyzacja prawa. Wprowadzenie ograniczenia suwerenności bokiem.
Po drugie byłoby nim przekazanie Włochom 200 miliardów euro przez Międzynarodowy Fundusz Walutowy z pieniędzy banków centralnych państw UE. Prawo zakazuje bowiem bankom centralnym finansowania rządów. Gdyby więc do tego doszło, można by to porównać z praniem brudnych pieniędzy praktykowanym przez mafię narkotykową.
Rybiński komentuje hasło „więcej Europy w Europie”: