Odmawiajmy żebrakom

Wojciech Bystry, Towarzystwo Pomocy im. św. Brata Alberta

Publikacja: 02.03.2012 20:52

Wojciech Bystry

Wojciech Bystry

Foto: archiwum prywatne

Dawanie jałmużny żebrakom podobno nie jest dobrą formą pomocy. Dlaczego?

Wojciech Bystry:

Dopóki będziemy ludziom żebrzącym dawać jałmużnę, dopóty organizacje i instytucje do tego powołane nie będą w stanie im pomóc. Żebractwo przynosi tym ludziom wymierne korzyści, więc oni nie chcą się do nas zgłaszać. Wolą naciągać innych na doraźną pomoc. My zaś chcemy ich aktywność skierować na inne tory.

Mamy to tłumaczyć zaczepiającym nas żebrakom?

Zawsze kiedy ktoś zaczepia mnie na ulicy, to daję mu swoją wizytówkę i proszę, żeby przyszedł do nas, a my na pewno mu pomożemy. I to nie tylko dając chleb. Pomożemy mu pracować nad sobą i nad swoim życiem. Żadna z takich osób jakoś do nas jeszcze nie trafiła.

Ale trudno odmówić paru złotych, bo historie tych ludzi chwytają za serce...

Choć nie są oni psychologami, to dobrze wiedzą, w jaki sposób grać na emocjach. Trzeba asertywnie odmówić i powiedzieć, że są instytucje, które mogą im pomóc.

A jak mówią, że tej pomocy nikt nie chce im udzielić...

Są dobrze przygotowani, aby wszystkie argumenty obalić. Do schroniska nie pójdą, "bo tam są wszyscy pijani albo mają wszy". To są odpowiedzi, które dla osób niewtajemniczonych rzeczywiście mogą wydawać się przekonujące, ale prawda jest zupełnie inna.

Jak ich skłonić, żeby poszli po prawdziwą pomoc?

Jak przestaniemy im dawać gotówkę, to będą musieli przyjść do nas.

A jak proszą, żeby tylko wykupić im  receptę? Też odmówić?

Ludziom biednym i bezdomnym recepty wykupują ośrodki pomocy społecznej. Jak ktoś żebrze o to przed apteką, to albo ma złe intencje, albo nie chce się wysilić, by do takiej instytucji trafić.

Kiedy ktoś bardzo chce pomagać innym, to co ma robić?

Może przyjść do nas i pomóc jako wolontariusz. Ludzie bezdomni potrzebują towarzystwa,  chcą się komuś wygadać i z kimś spędzić czas. A jeśli nie mamy czasu, to wpłaćmy po prostu pieniądze na konto odpowiedniej fundacji lub przekażmy jej chociaż 1 procent podatku.  A ludziom na ulicy odpowiadajmy, że w taki, a taki sposób im pomagamy, niech tylko zechcą z tej pomocy skorzystać.

Dawanie jałmużny żebrakom podobno nie jest dobrą formą pomocy. Dlaczego?

Wojciech Bystry:

Pozostało jeszcze 96% artykułu
Publicystyka
Europa z Trumpem przeciw Putinowi
Publicystyka
Estera Flieger: Dlaczego rezygnujemy z własnej opowieści o II wojnie światowej?
Publicystyka
Ks. Robert Nęcek: A może papież z Holandii?
Publicystyka
Frekwencyjna ściema. Młotkowanie niegłosujących ma charakter klasistowski
Publicystyka
Zuzanna Dąbrowska: Mieszkanie Nawrockiego, czyli zemsta sztabowców
Materiał Promocyjny
Między elastycznością a bezpieczeństwem