Piotr Skwieciński: Afera Rywina uśmierciła dziennikarstwo śledcze

Publicysta "Rzeczpospolitej" pisze: "Dziennikarze śledczy, pozwólmy sobie na odrobinę patosu, to psy strażnicze demokracji. Kiedy zdychają albo rozbiegają się po okolicy, demokracja nieuchronnie słabnie"

Publikacja: 16.06.2012 13:36

Piotr Skwieciński: Afera Rywina uśmierciła dziennikarstwo śledcze

Foto: W Sieci Opinii

Piotr Skwieciński analizuje:

Media, które niegdyś postrzegały siebie jako realizatora misji publicznej, teraz coraz bardziej odnajdują się w roli zabawiacza, co owocuje powszechnym spłyceniem przekazu. Dziennikarstwo śledcze staje się jedną z głównych tego ofiar.

Te wszystkie procesy zachdzą też w Polsce, ale u nas są jeszcze bardziej szkodliwe.

Po czym podkreśla, że przyczyną agonii jest wyrażnie nasilająca się, choć znana od lat 90. niechęć Igrekowskiego, by należące doń media pisały o Zecie i vice versa. 

Niespotykaną w krajach, na których chcieliśmy się wzorować, cechą naszej demokracji, zwłaszcza w jej wczesnych latach, była absolutna medialna (i w sporym stopniu –mentalna) dominacja jednego tylko środowiska, przyjmującego kolejny formy tzw. Familii, Unii Demokratycznej i Unii Wolności, związanego, jeśli nie dyskretnym sojuszem, to paktem o nieagresji z największymi ośrodkami finansowymi.

To nie były dobre warunki dla sprawowania przez media funkcji kontrolnej. Kiedy rodziła się ona na Zachodzie, panował tam pluralizm polityczny, biznesowy i medialny. Rozmaite konkurencyjne ośrodki wpływów czasem powiązane były ze sobą, ale częściej były zainteresowanie demaskowaniem swoich niegodziwości. 

W Polsce było niby podobnie, ale jak zawsze różne proporcje składników potrafią stworzyć potężną różnicę.

Choć oczywiście już wówczas:

Były środowiska, na których młody tygrysy dziennikarstwa śledczego nie tylko mogły trenować pazury, ale były wręcz do tego zachęcane. Były to środowiska uznane przez partnerów ze wspomnianego powyżej dyskretnego sojuszu za zagrożenie dla establishmentu. Takim środowiskiem była ówczesna partia braci Kaczyńskich – Porozumienie Centrum. Gdy PC oddaliło się od politycznie wiążącego się wtedy z tym establishmentem prezydenta Wałęsy, gdy broniło rządu Olszewskiego, a potem stanęło w opozycji do rządu Suchockiej, nagle okazało się, że jest ośrodkiem wszelakich nadużyć. Służby zaczęły prześcigać się w kierowaniu do mediów przecieków na ten temat, a dziennikarze – do przejawiania "odwagi" i "pryncypializmu". W tym jednym kierunku, wobec tego jednego podmiotu.

Jednak:

Cokolwiek złego można by powiedzieć o polskich mediach sprzed kilkunastu lat i ich politycznym uwikłaniu, to były one znacząco mniej niż dzisiaj powiązane z wielkimi graczami rynkowymi. 

Zdaniem Skwiecińskiego to właśnie pierwszy czynnik upadku:

Czynnikiem drugim, paradoksalnie, była afera Rywina.

Choć nie była ona efektem dziennikarskiego śledztwa, to zaowocowała wielkim zainteresowaniem tematyką korupcyjną i teoretycznie powinna stanowić impuls dla rozwoju tego rodzaju dziennikarstwa. Stało się jednak inaczej. Afera Rywina była przejawem utraty kontroli nad relacjonowaniem konfliktów wewnątrz establishmentu III RP. Zapoczątkowała procesy, które zagroziły temu establishmentowi jako całości i przestraszyły go śmiertelnie. Efektem jest wzmożona niechęć do „wynoszenia brudów na zewnątrz”.

 

Piotr Skwieciński analizuje:

Media, które niegdyś postrzegały siebie jako realizatora misji publicznej, teraz coraz bardziej odnajdują się w roli zabawiacza, co owocuje powszechnym spłyceniem przekazu. Dziennikarstwo śledcze staje się jedną z głównych tego ofiar.

Pozostało 92% artykułu
Publicystyka
Rosja zamyka polski konsulat. Dlaczego akurat w Petersburgu?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Publicystyka
Marek Kozubal: Dlaczego Polacy nie chcą wracać do Polski
Publicystyka
Jacek Nizinkiewicz: PiS robi Nawrockiemu kampanię na tragedii, żeby uderzyć w Trzaskowskiego
Publicystyka
Estera Flieger: „Francji już nie ma”, ale odbudowała katedrę Notre-Dame
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Publicystyka
Trzaskowski zaczyna z impetem. I chce uniknąć błędów z przeszłości