1944: Z rekomendacji Stalina

19 lipca 1944 roku Józef Wissarionowicz Stalin przyjął na Kremlu przedstawicieli Delegatury Krajowej Rady Narodowej dla Terenów Wyzwolonych i Zarządu Głównego Związku Patriotów Polskich

Publikacja: 13.07.2012 16:37

Rozmawiano o przejęciu władzy w granicach byłej Rzeczpospolitej. W pewnym momencie Stalin powiedział: „...trzeba, żeby jak najprędzej ukazała się gazeta, będąca organem prasowym Delegatury." Miał już kandydata na stanowisko redaktora naczelnego, kapitana Armii Czerwonej, Jerzego Borejszę, który zdążył już awansować do stopnia majora w I Armii WP.  O zaufaniu Stalina do niego może świadczyć powierzenie Borejszy redagowania tekstu Manifestu PKWN. Stalin miał słabość do intelektualistów z komunistycznymi poglądami, jeszcze większe względy okazywał Wandzie Wasilewskiej.

Następnego dnia przedstawiciele KRN rozważali w swoim gronie z zaproszonym gościem, majorem Borejszą, propozycje tytułu: „Nowa Polska", „Naród i Wojsko", „Rzeczpospolita". Generał Michał Rola-Żymierski rekomendował „Rzeczpospolitą": „tytuł ten najbardziej odpowiada chwili obecnej jako jednoczący wszystkie stronnictwa i ma znaczenie na przyszłość, gdyż pozostanie tytułem organu rządowego". Przegłosowano jednogłośnie. Na redaktora naczelnego Rola-Żymierski zaproponował majora Borejszę. Nikt nie był przeciwny tej kandydaturze.

Borejsza, prawdziwe nazwisko Benjamin Goldberg, urodzony w Warszawie w 1905 roku pochodził z żydowskiej rodziny inteligenckiej. Ojciec, Abraham Goldberg, był redaktorem naczelnym żydowskiej gazety „Hajnt", drukowanej w języku jidisz. Matka Anna, z domu Różańska, była rzeźbiarką, jedną z pierwszych kobiet z samochodowym prawem jazdy na ziemiach polskich. Rozwiodła się z Abrahamem, gdy Benjamin miał cztery lata. Przy niej pozostał młodszy syn Józef. Benjaminem opiekował się ojciec.

Benjamin, w młodości anarchista, wysłany przez ojca do Francji, studiował w Tuluzie i w Paryżu (iberystykę). W 1928 r. odbył służbę wojskową w 81 Pułku Strzelców Grodzieńskich. Jako podejrzany politycznie nie został przyjęty do szkoły podchorążych. Po ukończeniu służby podjął pracę w drukarni i korekcie. W październiku 1929 r. wstąpił do Komunistycznej Partii Polski. Był sekretarzem ds. propagandy na Woli, później na Mokotowie. Pisywał w „Robotniku", „Wiadomościach Literackich", „Czarno na Białem" i w „Dzienniku Porannym".

W pełni scharakteryzował Benjamina Goldberga we wspomnieniach Stanisław Łukasiewicz, osobisty sekretarz prezydenta Bolesława Bieruta: „Przed wojną był on młodym człowiekiem, świetnym publicystą w pismach lewicowych, drukował doskonałe artykuły między innymi w komunizującym 'Dzienniku Popularnym'. Odznaczały się one wysokim poziomem publicystycznym i literackim, a także celnością argumentów. Opanowanie sztuki publicystyczno-dziennikarskiej według jak najlepszych warszawskich tradycji łączyło się u Borejszy z ogólną kulturą osobistą, świetnymi manierami towarzyskimi, eleganckim strojem, co w Warszawie przed wojną absolutnie obowiązywało, oraz ujmującą powierzchownością. Patrzyłem na niego zawsze z uznaniem, z sympatią."

W 1937 roku Goldberg wydał pod nazwiskiem Jerzy Borejsza książkę „Hiszpania" (II wydanie w 1947 r.). Jesienią 1939 r. przedostał się do Lwowa, gdzie w grudniu z nominacji okupanta sowieckiego objął na cztery miesiące dyrekcję Zakładu Narodowego im. Ossolińskich. Wybuch wojny niemiecko-sowieckiej zastał go w Kijowie. Został przyjęty do Armii Czerwonej w stopniu kapitana. Łukasiewicz: „W czasie pobytu w Związku Radzieckim Borejsza przeżywał ponoć jakieś załamanie, przestał dbać zupełnie o swoją powierzchowność, chodził nie ogolony, w brudnej bieliźnie, w złachmanionym ubraniu, rzadko czyszczonych trzewikach. Do tego stopnia był niechlujny, że ludzie z trudem go znosili. Były z nim różne kłopoty. Ale później obudziła się w nim raptem dawna energia, zaczął intensywnie działać, szczególnie, gdy znalazł się już w Polsce. Pozostała mu jednak niedbałość stroju; najczęściej pokazywał się ludziom w zmiętych spodniach, wykrzywionych pantoflach, nie ogolony."

20 lipca 1944 r., po objęciu stanowiska redaktora naczelnego wymyślonego przez Stalina dziennika, Borejsza zaczął kompletować zespół redakcyjny. 22 lipca w Chełmie Lubelskim sowiecka wojskowa drukarnia polowa wydrukowała przygotowany pod jego redakcją tekst Manifestu Lipcowego i dekret Krajowej Rady Narodowej o utworzeniu Polskiego Komitetu Wyzwolenia Narodowego pod tytułową winietą Rzeczpospolita. Borejszy przy tym nie było.

Rozmawiano o przejęciu władzy w granicach byłej Rzeczpospolitej. W pewnym momencie Stalin powiedział: „...trzeba, żeby jak najprędzej ukazała się gazeta, będąca organem prasowym Delegatury." Miał już kandydata na stanowisko redaktora naczelnego, kapitana Armii Czerwonej, Jerzego Borejszę, który zdążył już awansować do stopnia majora w I Armii WP.  O zaufaniu Stalina do niego może świadczyć powierzenie Borejszy redagowania tekstu Manifestu PKWN. Stalin miał słabość do intelektualistów z komunistycznymi poglądami, jeszcze większe względy okazywał Wandzie Wasilewskiej.

Pozostało 86% artykułu
Publicystyka
Rosja zamyka polski konsulat. Dlaczego akurat w Petersburgu?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Publicystyka
Marek Kozubal: Dlaczego Polacy nie chcą wracać do Polski
Publicystyka
Jacek Nizinkiewicz: PiS robi Nawrockiemu kampanię na tragedii, żeby uderzyć w Trzaskowskiego
Publicystyka
Estera Flieger: „Francji już nie ma”, ale odbudowała katedrę Notre-Dame
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Publicystyka
Trzaskowski zaczyna z impetem. I chce uniknąć błędów z przeszłości