Rozmawiano o przejęciu władzy w granicach byłej Rzeczpospolitej. W pewnym momencie Stalin powiedział: „...trzeba, żeby jak najprędzej ukazała się gazeta, będąca organem prasowym Delegatury." Miał już kandydata na stanowisko redaktora naczelnego, kapitana Armii Czerwonej, Jerzego Borejszę, który zdążył już awansować do stopnia majora w I Armii WP. O zaufaniu Stalina do niego może świadczyć powierzenie Borejszy redagowania tekstu Manifestu PKWN. Stalin miał słabość do intelektualistów z komunistycznymi poglądami, jeszcze większe względy okazywał Wandzie Wasilewskiej.
Następnego dnia przedstawiciele KRN rozważali w swoim gronie z zaproszonym gościem, majorem Borejszą, propozycje tytułu: „Nowa Polska", „Naród i Wojsko", „Rzeczpospolita". Generał Michał Rola-Żymierski rekomendował „Rzeczpospolitą": „tytuł ten najbardziej odpowiada chwili obecnej jako jednoczący wszystkie stronnictwa i ma znaczenie na przyszłość, gdyż pozostanie tytułem organu rządowego". Przegłosowano jednogłośnie. Na redaktora naczelnego Rola-Żymierski zaproponował majora Borejszę. Nikt nie był przeciwny tej kandydaturze.
Borejsza, prawdziwe nazwisko Benjamin Goldberg, urodzony w Warszawie w 1905 roku pochodził z żydowskiej rodziny inteligenckiej. Ojciec, Abraham Goldberg, był redaktorem naczelnym żydowskiej gazety „Hajnt", drukowanej w języku jidisz. Matka Anna, z domu Różańska, była rzeźbiarką, jedną z pierwszych kobiet z samochodowym prawem jazdy na ziemiach polskich. Rozwiodła się z Abrahamem, gdy Benjamin miał cztery lata. Przy niej pozostał młodszy syn Józef. Benjaminem opiekował się ojciec.
Benjamin, w młodości anarchista, wysłany przez ojca do Francji, studiował w Tuluzie i w Paryżu (iberystykę). W 1928 r. odbył służbę wojskową w 81 Pułku Strzelców Grodzieńskich. Jako podejrzany politycznie nie został przyjęty do szkoły podchorążych. Po ukończeniu służby podjął pracę w drukarni i korekcie. W październiku 1929 r. wstąpił do Komunistycznej Partii Polski. Był sekretarzem ds. propagandy na Woli, później na Mokotowie. Pisywał w „Robotniku", „Wiadomościach Literackich", „Czarno na Białem" i w „Dzienniku Porannym".
W pełni scharakteryzował Benjamina Goldberga we wspomnieniach Stanisław Łukasiewicz, osobisty sekretarz prezydenta Bolesława Bieruta: „Przed wojną był on młodym człowiekiem, świetnym publicystą w pismach lewicowych, drukował doskonałe artykuły między innymi w komunizującym 'Dzienniku Popularnym'. Odznaczały się one wysokim poziomem publicystycznym i literackim, a także celnością argumentów. Opanowanie sztuki publicystyczno-dziennikarskiej według jak najlepszych warszawskich tradycji łączyło się u Borejszy z ogólną kulturą osobistą, świetnymi manierami towarzyskimi, eleganckim strojem, co w Warszawie przed wojną absolutnie obowiązywało, oraz ujmującą powierzchownością. Patrzyłem na niego zawsze z uznaniem, z sympatią."