Reklama
Rozwiń
Reklama

Piotr Zaremba: Miary niezależności dziennikarza

Publicysta „Rzeczpospolitej” o niezależności Skowrońskiego: największy paradoks tej całej sytuacji, kiedy oglądam albo czytam Krzysztofa zmuszonego do tłumaczenia się, ogarnia mnie zażenowanie. Bo on naprawdę jest daleko od wszelkich partii, jego poglądy odległe są od partyjnych zbitek, jego droga życiowa samodzielna

Publikacja: 11.10.2012 09:58

Piotr Zaremba: Miary niezależności dziennikarza

Foto: W Sieci Opinii

Piotr Zaremba na swoim blogu na portalu wpolityce.pl przyznaje:

Nic do tej pory na temat odbywającego się do wielu dni „sądu nad Skowrońskim” nie pisałem. Uważam, że podejmując się prowadzenia konferencji kandydata na premiera firmowanej przez PiS popełnił błąd. W różnych krajach i epokach są różne standardy izolowania się dziennikarzy od partii. W Polsce ukształtował się ostatecznie taki, że nie przyznajemy się do partyjnych afiliacji, nawet o własnych sympatiach piszemy nie wprost.

Dziś to już w dużej mierze ornament. Wobec siły politycznych sporów zaangażowanie dziennikarzy w politykę jest coraz większe. Ale właśnie dlatego warto może podtrzymywać ten ślad przeszłości. Choćby jako przejaw hipokryzji, która jest hołdem składanym dawnej cnocie.

Jednak Zaremba zdecydował się zabrać głos po wywiadzie (pisaliśmy o nim na naszym portalu) który z prezesem SDP i Radia Wnet przeprowadził dla „Newsweek Polska” Marcin Meller:

I to jest największy paradoks tej całej sytuacji, kiedy oglądam albo czytam Krzysztofa zmuszonego do tłumaczenia się, ogarnia mnie zażenowanie. Bo on naprawdę jest daleko od wszelkich partii, jego poglądy odległe są od partyjnych zbitek, jego droga życiowa samodzielna.

Reklama
Reklama

Gdyby był partyjnym czynownikiem wróciłby do Trójki, którą mu kiedyś odebrano, a której szefa znowu obsadzała prawica. Wybrał mozolną pozytywistyczną drogę w Radiu Wnet. Czyli na swoim. Kiedy dziś okładają go po głowie gazety obficie subsydiowane przez obecny rząd, chciałoby się zawołać: trochę wstydu.

Dla mnie największą miarą zależności dziennikarza jest podejmowanie się przez niego brudnych politycznych robótek. I na przykład udział w rozmaitych kampaniach dyskredytujących przeciwników. Krzysztof zawsze od tego stronił. Jest w tej kwestii wręcz niedzisiejszy.

I dodaje:

To paradoks, ale to pewna niedzisiejszość Krzysztofa Skowrońskiego powoduje, że wobec mów prokuratorskich Mellera okazał się właściwie bezbronny. A to on powinien przesłuchiwać Marcina na okoliczność tego, jak to się stało, że czasem jeszcze niezależnie myślący autor czepia się „Newsweeka", pisma, które pod kierownictwem Tomasza Lisa złamało chyba wszystkie standardy etyki dziennikarskiej.

Łagodny Skowroński dał się też przesłuchiwać Mellerowi na okoliczność przyznawanej przez SDP „Hieny roku”. I to on się tłumaczy, a nie reprezentant pisma, które zamieściło reportaż Cezarego Łazarewicza o ojcu Lecha i Jarosława Kaczyńskich. (…)

Cezary Łazarewicz zajął się za to życiem prywatnym nieżyjącego człowieka, który postacią publiczną nigdy nie był. Chciał poprzez ojca ugodzić w synów. Trudno sobie wyobrazić coś obrzydliwszego.

Reklama
Reklama

Skowroński powinien spytać: „Czytałeś gdzieś reportaż o romansach i charakterze ojca Lisa?” Niestety nie pyta. I oprawca (oczywiście piszę symbolicznie) występuje ze swadą w roli ofiary. Fakt, że prezes SDP się nam w tym wywiadzie miejscami pogubił, nie zmienia mojej oceny, kto się w tej sprawie zachowuje przyzwoicie, a kto się podjął zadania obrony zwykłego ludzkiego draństwa. I tyle.

Publicystyka
Ambasador Norwegii: Niezawodni partnerzy w niepewnych czasach
Publicystyka
Rzecznik Muzeum Historii Polski o okrągłym stole: To dobra decyzja ponad podziałami
Publicystyka
Marek A. Cichocki: Czas Kissingerów i Brzezińskich dobiegł końca
Publicystyka
Kazimierz M. Ujazdowski: Suwerenny Trybunał Konstytucyjny bez pomocy TSUE
Publicystyka
Marek Migalski: Grzegorz Braun stanie się przyczyną rozpadu PiS?
Materiał Promocyjny
W kierunku zrównoważonej przyszłości – konkretne działania
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama