Piotr Gociek pytał Zychowicza na łamach portalu wnas.pl o polemice z dr Krzysztofem Persakiem z IPN, który był zachwycony trafnością scenariusza "Pokłosia":
Mam wrażenie, że widzieliśmy inny film. „Pokłosie" nie jest bowiem „ekranizacją rzeczywistości", tylko jej groteskowym zniekształceniem. Scenariusz „Pokłosia" nie jest wcale dobry. Jest fatalny. A sytuacje w nim przedstawione nie są trafne. Są wyjątkowo nie trafione.
Zychowicz podaje przykład tych luźnych odniesień do historii:
W filmie Pasikowskiego aktor grający postać wzorowaną na Romaniuku został jednak zadręczony i ukrzyżowany (!) przez owładniętych antysemickim szałem polskich sąsiadów. Wcześniej zarąbali mu siekierą psa i spalili zbiory. Tymczasem w rzeczywistości prawdziwy Romaniuk został... przewodniczącym Rady Miasta Brańsk. Jest dziś najbardziej szanowanym i znanym mieszkańcem miejscowości. Właśnie tak ma się „Pokłosie" do rzeczywistości. Ten film to nie ilustracja prawdy, ale ekranizacja publicystycznych tez Jana Tomasza Grossa, tyle, że zwulgaryzowanych i sprymitywizowanych przez Pasikowskiego.
I dodaje: