Bywa, że wysiądziesz z auta w miejscu, które wybrał za ciebie los w zmowie z przypadkiem i spadasz w czarną dziurę, niczym samolot w Trójkącie Bermudzkim. Gdyby nie korek na peryferyjnej ulicy zwanej na wyrost aleją – na skrócie do centrum handlu „Korona" - Sołtysowice byłyby dla mnie wciąż tylko księżycowym, poradzieckim rejonem Psiego Pola.
Wrocławianie w PRL-u pletli anegdoty o swoim śródmiejskim trójkącie bermudzkim. W strupieszałych kamienicach z dziurami po kulach, jak przystało na byłą Twierdzę Breslau, kotłowało się wokół trzech ulic tego miasta życie półświatka, lwowskich złodziei oraz meliniarzy i bandyterki już socjalistycznego chowu.
Jednak Wrocław, jak każde większe miasto Dolnego Śląska, miał prawdziwe Bermudy. Na wjeździe do niego mijało się kilometry ruskich koszar, zasieków, stref tajnych i tajemniczych. Rozmiar tego wyparcia odsłonił się, gdy zamilczane rejony za drutami i strażnicami nagle opustoszały.
Parę lat temu, przypadkiem, wyszłam więc z auta na uliczkę Poprzeczną, która miała być dla mnie tylko przelotem, i znalazłam się na skraju tragicznego, strasznego kwadratu bermudzkiego. Byłam we Wrocławiu wczoraj i znowu wstąpiłam na Sołtysowice, choć przedostając się na nie od głównej arterii trzeba pokonać jeden lub drugi uporczywie zamykany przejazd. Ulice już tam są inne, domy kolorowe. Zniknęły kolczaste druty i blaszane lampy na zakręconych, betonowych słupach. Półmetrowych wyrw pod torami kolejowych przejazdów też nie ma.
Aleja Poprzeczna stanowi tyły dużego, kilkudziesięciohektarowego, zapuszczonego obszaru cukrowni.„Wrocław". Jej komin i imponujący budynek z czerwonej cegły trwały na froncie tego prostokąta do niedawna naprzeciw „Korony". Ten piękny zabytek przemysłu XIX wieku pracował także od 1945 roku. Produkowano w nim polski cukier. Teraz nie pozostał z niego kamień na kamieniu. Na jego pełnych chaszczy tyłach, przeciętych dwukrotnie torami i rampami infrastruktury stacji Sołtysowice oraz nieczynnej już bocznicy, pozostały mniejsze budynki z czerwonej cegły. „Sprywatyzowana", dochodowa firma „Wrocław" cukier produkuje, ale rządzi w niej znowu kapitał niemiecki.