Powtórka z Konstytucji

Na mieście mówią, że pan Duda formalnie zastąpi pana Komorowskiego w samo południe w czwartek 6 sierpnia 2015. Ale tak być nie musi.

Publikacja: 25.05.2015 19:23

Stanisław Remuszko

Stanisław Remuszko

Foto: Fotorzepa

Nawet nie dlatego, że akurat tego dnia minie smutna okrągła siedemdziesiąta rocznica zrzucenia bomby atomowej na Hiroszimę, ale dlatego, że prezydent może ustąpić wcześniej, choćby dziś.

Jak to reguluje Konstytucja? Nijak.

Jej artykuł 128 stanowi, iż „Kadencja Prezydenta Rzeczypospolitej rozpoczyna się w dniu objęcia przez niego urzędu". Ale nie ma tam ani słowa o terminie zakończenia kadencji. Oczywiście są UZUSY, czyli konkretne okoliczności (miejscami dość specyficzne) obejmowania prezydentury przez panów Kwaśniewskiego, Kaczyńskiego i Komorowskiego, ale lepiej będzie, jeśli o tych barwnych historycznych niuansach i detalach opowiedzą fachowcy. My wróćmy do lektury.

Artykuł 127 naszej Ustawy Zasadniczej głosi, że kadencja Prezydenta RP trwa pięć lat. Skoro Bronisław Komorowski, rywalizujący o Belweder w poprzednich wyborach z Jarosławem Kaczyńskim (ciekawostka: 53% : 47% !!!), został zaprzysiężony w Sejmie 6 sierpnia 2010, to jego kadencja trwa teoretycznie do 6 sierpnia 2015. Ale artykuł 131. Konstytucji wymienia pięć sytuacji, w których kadencja prezydencka może wygasnąć wcześniej. Jest tam między innymi punkt drugi, który prezydentowi pozwala zrzec się urzędu w każdej chwili. Szczegóły takiej ewentualnej operacji nie są uregulowane prawem, ale trudno wyobrazić sobie, by pan Komorowski nie dogadał się z panem Dudą, gdyby naszła go ochota opuścić Pałac nieco wcześniej (na przykład 31 lipca) i pojechać sobie wreszcie na porządne polowanie do Puszczy Białowieszczańskiej albo i do Afryki...

Co się natomiast tyczy prezydenta-elekta, ciekawi mnie w pierwszym rzędzie, co też stanie się z referendum zarządzonym – zgodnie z artykułem 125 Ustawy Głównej – przez obecnego prezydenta? Ma ono odbyć się podobno 6 września, gdy pan Komorowski na pewno będzie już byłym prezydentem. Czy nowa głowa państwa może odwołać referendum ogłoszone przez starą głowę?

Ostatnia moja okołoprezydencka wątpliwość konstytucyjna dotyczy przynależności partyjnej. Pan Duda już zapowiedział, że pożegna się z Prawem i Sprawiedliwością, oraz uzasadnił ten zamiar. Jego legitymacja – jego sprawa. Ale zauważę, że prawo tego prezydentowi nie zakazuje. Prezydent na mocy artykułu 132 Konstytucji nie może piastować żadnego innego urzędu ani pełnić żadnej funkcji publicznej (z wyjątkiem funkcji związanych z prezydenturą). Na mój rozum i sumienie, wierność partii, która wyniosła prezydenta do władzy, wydaje mi się zdrowsza, zwyklejsza i uczciwsza niż formalne i demonstracyjne z niej wystąpienie.

Na koniec ośmielam się prywatnie życzyć obu panom wszystkiego dobrego. Panu Komorowskiemu, na którego głosowałem w drugiej turze, dziękuję za obliczalne i nienajgorsze pięć wspólnych lat. Panu Dudzie szczerze życzę powodzenia – bo to tak, jakbym życzył Polsce i sobie samemu :-)

Masz pytanie do autora? remuszko@gmail.com

Nawet nie dlatego, że akurat tego dnia minie smutna okrągła siedemdziesiąta rocznica zrzucenia bomby atomowej na Hiroszimę, ale dlatego, że prezydent może ustąpić wcześniej, choćby dziś.

Jak to reguluje Konstytucja? Nijak.

Pozostało 92% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Publicystyka
Jakub Wojakowicz: Spotify chciał wykazać, jak dużo płaci polskim twórcom. Osiągnął efekt przeciwny
Publicystyka
Tomasz Krzyżak: Potrzeba nieustannej debaty nad samorządem
Publicystyka
Piotr Solarz: Studia MBA potrzebują rewolucji
Publicystyka
Estera Flieger: Adam Leszczyński w Instytucie Dmowskiego. Czyli tak samo, tylko na odwrót
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Publicystyka
Maciej Strzembosz: Kto wygrał, kto przegrał wybory samorządowe