Reklama

Klimas: Sportowe kłamstwo

„Nie łączmy sportu z polityką” – powtarzają działacze, a za nimi sportowcy przy okazji Europejskich Igrzysk w Baku. Po igrzyskach olimpijskich w Pekinie i Soczi, a przed piłkarskimi mundialami w Rosji i Katarze trudno o bardziej nieprzyzwoite słowa – pisze publicysta.

Publikacja: 28.06.2015 19:46

Klimas: Sportowe kłamstwo

Foto: materiały prasowe

Sześć tysięcy sportowców, pięćdziesiąt krajów, dwadzieścia dyscyplin – wyliczają organizatorzy pierwszych Igrzysk Europejskich, które trwają właśnie w Azerbejdżanie. Liczby imponujące, warto się pochwalić. Dodajmy jeszcze jedną: osiemdziesięciu więźniów politycznych, którzy siedzą obecnie w miejscowych więzieniach. Część z nich trafiła tam w przededniu igrzysk.

Organizacje broniące praw człowieka informują, że co najmniej dwadzieścia osób zostało aresztowanych wyłącznie za pokojowe korzystanie z wolności słowa. Część fikcyjnie oskarżono o oszustwa i niepłacenie podatków, innym postawiono zarzuty posiadania narkotyków, chuligaństwa, nawet zdrady. Wyroki: 5-8 lat.

Wielkie organizacje sportowe, które stoją za takimi imprezami, uwielbiają w takich razach powtarzać zdanie o niełączeniu sportu z polityką. Użycie tego argumentu przez działaczy świadczy o niepospolitej obłudzie, bo doskonale wiedzą, jakie rządy panują w Azerbejdżanie, Rosji i Chinach. Za działaczami powtarzają sportowcy, którzy pragną, aby pozwolono im w spokoju zbierać punkty i zarabiać pieniądze.

W odpowiedzi na list otwarty Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka i związku stowarzyszeń Polska Zielona Sieć o sytuacji politycznej w Azerbejdżanie, Polski Komitet Olimpijski podkreślił, że przecież „nieobecność polskich sportowców w Baku stawiałaby ich w gorszej sytuacji w stosunku do zawodników innych państw”. Były, rzecz jasna, słowa o niezależności, bo Karta Olimpijska wyraźnie mówi o opieraniu się naciskom natury politycznej, a propozycję, by poinformować uczestników tegorocznego Pikniku Olimpijskiego o sytuacji w Azerbejdżanie, uznano za taką próbę. Polski Komitet Olimpijski „nie może wyrazić zgody na ewidentne ingerowanie w działalność PKOl i jego relacje ze sponsorami” – czytamy.

Nie dziwi, że w odpowiedzi PKOl mowa o punktach do rankingu olimpijskiego i relacjach ze sponsorami – taki jest wielki sport. Przypominanie o drugiej z fundamentalnych zasad olimpizmu („aby sport służył harmonijnemu rozwojowi człowieka, z wizją propagowania miłującego pokój społeczeństwa i poszanowania ludzkiej godności”) zakrawa na naiwny romantyzm.

Jednak w imię przyzwoitości warto wymagać od władz olimpijskich przestrzegania chociaż piątej ze wspomnianych zasad: o tym, że każda forma dyskryminacji w stosunku do kraju lub osoby ze względu na rasę, wyznanie religijne, poglądy polityczne, płeć lub jakiegokolwiek innego względu, jest niemożliwa do pogodzenia z przynależnością do ruchu olimpijskiego. Dziwnie się czyta te słowa po igrzyskach olimpijskich w Pekinie i Soczi.

RP.PL i The New York Times

Kup roczną subskrypcję RP.PL i ciesz się dostępem do The New York Times!

Zyskujesz:

- Roczny dostęp do The New York Times, w tym do: News, Games, Cooking, Audio, Wirecutter i The Athletic.

- RP.PL — rzetelne i obiektywne źródło najważniejszych informacji z Polski i świata z dodatkową weekendową porcją błyskotliwych tekstów magazynu PLUS MINUS.

Reklama
Publicystyka
Marek Migalski: Grzegorz Braun stanie się przyczyną rozpadu PiS?
Publicystyka
Jan Zielonka: Lottokracja na ratunek demokracji
Publicystyka
Jacek Nizinkiewicz: Pożar w PiS. Czy partia bezpowrotnie straciła część wyborców na rzecz obu Konfederacji?
Publicystyka
Grzegorz Rzeczkowski: Odpowiedź na wywiad z Jackiem Gawryszewskim
Publicystyka
Jakub Sewerynik: Komu przeszkadzała Chanuka w Pałacu Prezydenckim?
Materiał Promocyjny
Działamy zgodnie z duchem zrównoważonego rozwoju
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama