Aktualizacja: 12.02.2016 23:20 Publikacja: 12.02.2016 23:20
Wojciech Czabanowski
Foto: archiwum prywatne
Pierwszym problemem naszej polityki bliskowschodniej jest właśnie to, że nie była ona nigdy podmiotowa. Tymczasem opłaca się prowadzić podmiotową politykę na wielu frontach, bo kiedy nasze interesy będą w wielu miejscach na świecie, to można będzie skuteczniej podejmować negocjacje o sprawy, które są naprawdę ważne. Tak robi np. Rosja, która zaangażowała się w konflikt syryjski, przez co ma teraz możliwość przehandlowania Syrii za Ukrainę lub odwrotnie. Dla nas to oczywiście źle, dlatego tym bardziej nie powinniśmy pozostawać bierni. Z tej perspektywy działania na Bliskim Wschodzie mogą wydawać się korzystne – w tamtym rejonie pojawia się nasz głos. Jednocześnie, dołączając do koalicji po stronie Amerykanów automatycznie pokazujemy, że nasza polityka bliskowschodnia jest podmiotowa jedynie z pozoru, ponieważ ponownie działamy jako wasal Stanów Zjednoczonych. Znowu to samo.
Wybory prezydenckie zamykają maraton wyborczy, który miał prawo zmęczyć Polaków. Najbliższe wybory ogólnokrajowe...
Kluczowe sztaby wyborcze kandydatów do urzędu prezydenta RP nie odpowiedziały na pytania „Rzeczpospolitej” dotyc...
Sztaby poszczególnych kandydatów w wyborach stają na głowie, by uzbierać jak najwyższe poparcie. Czasami jednak...
O co chodzi w wyborach prezydenckich 2025? Bez wątpienia znów mają charakter plebiscytarny. Możemy tego nie lubi...
Przywódcy Polski, Francji, Niemiec i Wielkiej Brytanii wiedzą, że tylko upadek rosyjskiego reżimu pozwoli na zak...
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas