W marcu rozpoczęto kampanię, która ma na celu poprawienie wizerunku Komunistycznej Partii Chin. Prowadzi ją rządowy "Dziennik Ludowy" ma swoim profilu społecznościowym. Dokument liczy 15 tys., członków partii jest ok. 88 mln, zatem każdy znajdzie swój fragment.
Przepisują menadżerowie państwowych firm, biurokraci i wszyscy, którzy chcą się przysłużyć tej sprawie. Do zadania podchodzi się bardzo poważnie, ponieważ sprawdza się nawet charakter pisma ochotnika, by nie można było się wysługiwać skrybami do wynajęcia. O kampanii stało się jednak głośno dopiero, gdy w poniedziałek w sieci pojawiło się zdjęcie pary nowożeńców, którzy pochwalili się tym, że noc poślubna upłynęła im właśnie na przepisywaniu.
Młodzi pracują w biurze kolei miasta Nanchang w prowincji Jiangxi. Sesja zyskała zarówno zwolenników jak i tych, którzy stwierdzili, że całe wydarzenie to ustawiona przed kamerami polityczna szopka. Partia przechodzi obecnie mały kryzys ze względu na krytykę za nieskoordynowane obchody 50-lecia rewolucji kulturalnej, podczas których przypomniano utwory okresu pełnego mordów i agresji wobec tych niepoprawnych politycznie. Podczas oficjalnej rocznicy państwowe media powstrzymały się nawet od wzmianek o 50-leciu.
Pojawiają się także oświadczenia dość niespodziewane. Prezydent Xi Jinping zapowiada nowoczesną wersję chińskiego marksizmu, natomiast wysocy urzędnicy odurzają postać legendarnego "Żółtego cesarza", założyciela Chin, by wzmocnić poczucie dumy narodowej.