Długo wyczekiwany proces rozpoczął się przed Sądem Okręgowym w Warszawie w środę. Prokuratorzy odczytali główne tezy obszernego aktu oskarżenia przeciwko 16 osobom, które miały dopuścić się oszustw związanych z dystrybucją obligacji Getback - przez co 9 tysięcy poszkodowanych straciło 3 mld zł.
Na ławie oskarżonych zasiadł były prezes windykacyjnej spółki Getback Konrad Kąkolewski (zgodził się na podawanie pełnych personaliów), oraz byłe kierownictwo Idea Banku - w tym byli prezesi Jarosław A. i Tobiasz B., byli członkowie zarządu banku - Dariusz M. i Małgorzata Sz., menedżerowie, a także szefowie współpracujących z tym bankiem domów maklerskich i spółek świadczących fikcyjne usługi. Prokuratura Regionalna w Warszawie zarzuca im oszustwa związane z dystrybucją obligacji Getback, nadużycie uprawnień, wyrządzenie Idea Bankowi szkody w wielkich rozmiarach i prowadzenie przez ten bank działalności maklerskiej bez zezwolenia KNF.
Rozprawa rozpoczęła się tuż po godz. 10., Konrad Kąkolewski - główny oskarżony został dowieziony z aresztu, wszyscy pozostali (większość stawiła się w sądzie) są na wolności i odpowiadają z wolnej stopy.
Czytaj więcej
Pracujący dla byłego prezesa Getback Radosław K., przyznał się do korumpowania agenta CBA. Jednak łódzka prokuratura w tajnym śledztwie dowodów na to nie znalazła.
Były prezes GetBack sprawiał wrażenie pewnego siebie. Nie przyznał się do żadnego z zarzutów, akt oskarżenia określił jako "absurdalny", i sugerował, że sąd "nigdy nie dojdzie prawdy o tej sprawie". Z jego słów można było odczytać, że bardziej czuje się pokrzywdzonym, niż sprawcą.