GetBack wystartował w sądzie

Były prezes Getback nie przyznał się do zarzutów, oskarżenie nazwał „absurdalnym” i sugerował, że ma pomysł jak odzyskać wszystkie pieniądze pokrzywdzonych.

Publikacja: 23.02.2022 20:44

GetBack wystartował w sądzie

Foto: PAP/Bartłomiej Zborowski

Długo wyczekiwany proces rozpoczął się przed Sądem Okręgowym w Warszawie w środę. Prokuratorzy odczytali główne tezy obszernego aktu oskarżenia przeciwko 16 osobom, które miały dopuścić się oszustw związanych z dystrybucją obligacji Getback - przez co 9 tysięcy poszkodowanych straciło 3 mld zł.

Na ławie oskarżonych zasiadł były prezes windykacyjnej spółki Getback Konrad Kąkolewski (zgodził się na podawanie pełnych personaliów), oraz byłe kierownictwo Idea Banku - w tym byli prezesi Jarosław A. i Tobiasz B., byli członkowie zarządu banku - Dariusz M. i Małgorzata Sz., menedżerowie, a także szefowie współpracujących z tym bankiem domów maklerskich i spółek świadczących fikcyjne usługi. Prokuratura Regionalna w Warszawie zarzuca im oszustwa związane z dystrybucją obligacji Getback, nadużycie uprawnień, wyrządzenie Idea Bankowi szkody w wielkich rozmiarach i prowadzenie przez ten bank działalności maklerskiej bez zezwolenia KNF.

Rozprawa rozpoczęła się tuż po godz. 10., Konrad Kąkolewski - główny oskarżony został dowieziony z aresztu, wszyscy pozostali (większość stawiła się w sądzie) są na wolności i odpowiadają z wolnej stopy.

Czytaj więcej

Getback – łapówka, której nie było?

Były prezes GetBack sprawiał wrażenie pewnego siebie. Nie przyznał się do żadnego z zarzutów, akt oskarżenia określił jako "absurdalny", i sugerował, że sąd "nigdy nie dojdzie prawdy o tej sprawie". Z jego słów można było odczytać, że bardziej czuje się pokrzywdzonym, niż sprawcą.

Rozprawa zaczęła się od serii wniosków, zgłaszanych głównie przez Kąkolewskiego i jego obrońców - o połączenie obecnej sprawy z innym (drugim z kolei) aktem oskarżenia który jest w sądzie od stycznia, o wykluczenie z grona oskarżycieli posiłkowych spółki GetBack, a nawet o skierowanie sprawy do mediacji – co w sytuacji gdy Kąkolewski przed sądem nie przyznał się do zarzutów – co najmniej zaskakuje.

Kąkolewski chciał także m.in. odroczenia rozprawy do czasu „zabezpieczenia” aktywów GetBacku – jednak gdzie są pieniądze spółki, które miałyby być zabezpieczone (oprócz tych, które wytropiła i zajęła prokuratura) – nie powiedział.

Czytaj więcej

Afera Getback: Łapówki za ochronę

Sąd wszystkie te wnioski oddalił. Co ciekawe, nie było wniosku o wyłączenie ze składu orzekającego przewodniczącej – sędzi Iwony Strączyńskiej, awansowanej przez obecną KRS – choć o tym nie mówiło się głośno, to nieoficjalnie taka obawa się pojawiała.

Dwoje prokuratorów (z trojga obsadzających wokandę) odczytało główne tezy obszernego, liczącego 1200 stron aktu oskarżenia. Bez uzasadnienia, tylko zarzucane oskarżonym czyny - co trwało ponad godzinę.

Były prezes Getback zadeklarował, że będzie składał obszerne wyjaśnienia - co ma nastąpić na rozprawie w najbliższy piątek. Jednak już składając wnioski formalne, próbował to robić, a to co mówił wskazywało, że czuje się w całej sprawie „kozłem ofiarnym”.

- Ja od listopada 2017 roku do czerwca 2018 roku 24 razy ostrzegałem, że pieniądze z GetBacku zostaną ukradzione. Dowody są w aktach innej sprawy. Ja sam zwróciłem się do prokuratury w maju 2018 roku i ostrzegłem, że właśnie zaczęli te pieniądze wyprowadzać. Niestety te prokuratorki, które chciały zablokować tę kradzież, zostały wyrzucone, a ja zostałem aresztowany – wskazywał Konrad Kąkolewski.

Czytaj więcej

Jest nowy akt oskarżenia w sprawie GetBacku

Gdzie podziały się pieniądze z Getbacku i kto według Kąkolewskiego je wyprowadził - tego były prezes nie powiedział. - 127 razy prosiłem, żeby prokuratura pozwoliła mi spotkać się z pokrzywdzonymi – mówił były prezes Getback dodając, że mu odmawiano.

W śledztwie Kąkolewski do części zarzutów się przyznał, jednak po tym kiedy usłyszał najpoważniejszy zarzut dotyczący oszukania 9 tys. obligatariuszy - zmienił linię obrony. W śledztwie sugerował, że pieniądze są w gestii osób zarządzających firmą Abris, i na nią kierował odpowiedzialność. Siebie postrzegał jako ofiarę.

Czytaj więcej

Śladem pieniędzy z GetBacku

Kąkolewski na sali sądowej miał teczkę – obwolutę, a w niej kartkę z zapisaną treścią. Posiłkując się nią wskazywał, że ma pomysł jak odzyskać 100 procent utraconych przez pokrzywdzonych pieniędzy. To wyznanie wzbudziło zainteresowanie oskarżycieli posiłkowych.

Szczegółowe wyjaśnienia Kąkolewski będzie mógł złożyć w najbliższy piątek (25 lutego). Sąd zarezerwował na jego przesłuchania aż trzy kolejne terminy rozpraw. Media i poszkodowani mogą obserwować proces on-line (sąd wcześniej przydzielał zainteresowanym linki umożliwiające oglądanie transmisji).

Czytaj więcej

Kolejne zarzuty w sprawie GetBacku

Obecny proces obejmuje pierwszy akt oskarżenia w sprawie Getback, który Prokuratura Regionalna w Warszawie skierowała do sądu ponad rok temu. Od stycznia tego roku także w warszawskim sądzie jest kolejny akt oskarżenia dotyczący 11 osób, w tym Kąkolewskiego. Inne wątki głośnej afery wciąż są przedmiotem śledztw.

Długo wyczekiwany proces rozpoczął się przed Sądem Okręgowym w Warszawie w środę. Prokuratorzy odczytali główne tezy obszernego aktu oskarżenia przeciwko 16 osobom, które miały dopuścić się oszustw związanych z dystrybucją obligacji Getback - przez co 9 tysięcy poszkodowanych straciło 3 mld zł.

Na ławie oskarżonych zasiadł były prezes windykacyjnej spółki Getback Konrad Kąkolewski (zgodził się na podawanie pełnych personaliów), oraz byłe kierownictwo Idea Banku - w tym byli prezesi Jarosław A. i Tobiasz B., byli członkowie zarządu banku - Dariusz M. i Małgorzata Sz., menedżerowie, a także szefowie współpracujących z tym bankiem domów maklerskich i spółek świadczących fikcyjne usługi. Prokuratura Regionalna w Warszawie zarzuca im oszustwa związane z dystrybucją obligacji Getback, nadużycie uprawnień, wyrządzenie Idea Bankowi szkody w wielkich rozmiarach i prowadzenie przez ten bank działalności maklerskiej bez zezwolenia KNF.

Pozostało 84% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Przestępczość
Kradzież cennych książek z BUW. Zatrzymano pięć osób. To Gruzini
Przestępczość
Leszek Czarnecki bez aresztu. Prokuratura nie postawi mu zarzutów w aferze Getback
Przestępczość
Internet nie dla terrorystów. Przełomowe zmiany w polskim prawie
Przestępczość
Jak wpadli Polacy, którzy pobili Leonida Wołkowa
Przestępczość
Pobicie w Wilnie, zlecenie z Rosji, zatrzymani w Polsce