Sprawa przyciągnęła uwagę mediów z całego świata. 20-letnia Chloe Ayling w lipcu miała zostać uśpiona i porwana po tym, gdy została zwabiona do Mediolanu fałszywą obietnicą uczestnictwa w sesji zdjęciowej.
Jak zeznała, została zabrana do odległej górskiej wioski, gdzie była przetrzymywana prawie tydzień. Później została zawieziona przez Polaka do Mediolanu i wypuszczona pod brytyjskim konsulatem. Według zeznań, porwać ją miał zorganizowany gang, który chciał następnie sprzedać ją na aukcji online.
W piątek sędzia Paul Goldspring odrzucił w swoim orzeczeniu wnioski obrońcy Polaka Michała H. i zdecydował, że może on zostać poddany ekstradycji.
Sędzia stwierdził, że wnioski te nie nadawały się dla sądu ekstradycyjnego, lecz powinny być postawione władzom włoskim. Obrońcy twierdzą bowiem, że całe porwanie zostało przez modelkę zmyślone w celu wypromowania się - Chloe Ayling rzekomo podpisała już umowę na swoje wspomnienia, stała się także gościem w brytyjskich mediach.
Adwokat Michała H. zapowiedział, że w poniedziałek złoży apelację do Sądu Najwyższego, co może wydłużyć proces o kilka miesięcy. 36-letni oskarżony pozostanie do tego czasu w areszcie.
Brat podejrzanego, 30-letni Łukasz H., został w zeszłym miesiącu aresztowany we Włoszech w związku z zarzutami o uprowadzenie i nielegalne uwięzienie. Na proces również oczekuje w więzieniu. Do tej pory nie był nigdzie notowany.