Sądowe zawirowania w sprawie GetBacku

Nowo wylosowaną do prowadzenia procesu sędzię wyłączono ze sprawy. Czy dlatego, że straciła na GetBacku?

Publikacja: 03.11.2021 18:30

Demonstracja poszkodowanych przez GetBack, Warszawa 24.07.2018

Demonstracja poszkodowanych przez GetBack, Warszawa 24.07.2018

Foto: Rzeczpospolita, Robert Gardziński

Proces Konrada K. – byłego prezesa windykacyjnej spółki i 15 innych oskarżonych – ma ruszyć w styczniu przyszłego roku, jednak zanim doszło do pierwszej rozprawy,pojawiły się nieoczekiwane zawirowania. Ze składu orzekającego wyłączono sędzię Annę Ptaszek – na jej własną prośbę, i w to miejsce przydzielono nowego sędziego – ustaliła „Rzeczpospolita".

Chodzi o pierwszy akt oskarżenia w głośnej sprawie, który od roku jest w sądzie. Obejmuje Konrada K. oraz byłych prezesów i menedżerów Idea Banku, który bez zgody KNF sprzedawał obligacje GetBacku – Prokuratura Regionalna w Warszawie zarzuciła im m.in. oszustwa, przez które 9 tys. osób straciło 3 mld zł.

Czytaj więcej

Kolejni wpadli za GetBack

Początkowo sprawę miała osądzić tylko sędzia Iwona Strączyńska, jednak ostatecznie, ze względu na „zawiłość, złożoność i obszerność materiału dowodowego", zrobi to trzyosobowy skład – w połowie października w losowaniu wybrano sędzię Annę Ptaszek oraz Monikę Niezabitowską-Nowakowską (i sędziego zapasowego Macieja Gruszczyńskiego).

Jednak wkrótce po wyłonieniu sędzia Ptaszek doszła do wniosku, że nie powinna oceniać, czy były prezes GetBacku i inni oskarżeni są winni czy też nie.

Powód? Sekcja prasowa warszawskiego sądu odpowiada nam enigmatycznie: „Sędzia Sądu Okręgowego Anna Ptaszek 18 października br. złożyła wniosek o wyłączenie z orzekania z uwagi na wątpliwości co do jej bezstronności przy orzekaniu w przedmiotowym postępowaniu", i dodaje, że tego samego dnia wniosek uwzględniono.

– Chodzi o ewentualne wątpliwości co do obiektywności i rzetelności w rozpoznaniu tej sprawy przez sędzię z uwagi na jej osobiste zaangażowanie – doprecyzowuje Beata Adamczyk-Łabuda, rzecznik prasowy ds. karnych warszawskiego sądu.

Ma się za tym kryć – według naszych informacji – osobiste zaangażowanie środków przez sędzię w GetBack. Jak do tego doszło i czy sędzia jest pokrzywdzoną – nie wiadomo. Poprosiliśmy o komentarz, jednak nie otrzymaliśmy odpowiedzi.

Do trzyosobowego składu wylosowano już następcę – sędzię Marzenę Tomczyk-Ziębę.

Czy nieoczekiwane perturbacje związane z koniecznością wyboru nowego sędziego (który musi zapoznać się z potężnymi aktami sprawy) nie opóźnią rozpoczęcia procesu zaplanowanego na styczeń 2022 r.?

– Jeżeli się okaże, że nowo wylosowany sędzia w tym czasie orzeka w jakiejś innej sprawie, to styczniowy termin może nie być aktualny – przyznaje sędzia Adamczyk-Łabuda.

Na niedawnym posiedzeniu organizacyjnym ustalono, że rozprawy będą całodniowe, raz w tygodniu, „a terminy będą uzależnione od tego, czy pozostali członkowie składu orzekającego będą w tych dniach dyspozycyjni" – podaje sekcja prasowa sądu.

Osądzenie afery GetBacku idzie z oporami. W lutym tego roku sędzia Strączyńska chciała zwrócić akt oskarżenia śledczym do poprawki, uznając, że ma braki. Prokuratura zaskarżyła decyzję o zwrocie, a sąd apelacyjny w całości przyznał jej rację i podkreślił, że sprawa wymaga „szybkiego osądu". Jak pisała „Rzeczpospolita", 18-stronicowe postanowienie tego sądu było miażdżące dla sędzi Strączyńskiej – samo tylko słowo „niezasadne" pada w nim czterokrotnie.

Na proces czekają pokrzywdzeni, ale i główny oskarżony Konrad K., były prezes windykacyjnej spółki, który jako jedyny z podejrzanych nadal przebywa w areszcie – od czerwca 2018 r., po zatrzymaniu na lotnisku, gdy wrócił z Izraela. Odtąd wielokrotnie miał przedłużany areszt, i mimo zażaleń, utrzymywany ze względu na – jak wskazywał sąd – „wysokie prawdopodobieństwo popełnienia zarzucanych mu czynów, oraz obawę ucieczki i utrudniania postępowania poprzez wpływanie na zeznania innych osób". Na niekorzyść K. przemawiało to, że już raz wyjechał do Izraela, gdzie prawdopodobnie zamierzał osiąść.

Śledztwo w sprawie GetBacku toczy się w kilku wątkach – prowadząca je Prokuratura Regionalna w Warszawie dotychczas postawiła zarzuty łącznie 78 osobom, w tym wszystkim członkom zarządu spółki. W październiku, podczas kolejnej odsłony rozliczeń sprawy zatrzymano osiem osób, które sprzedawały klientom obligacje, na czym ci stracili 17,5 mln zł.

Proces Konrada K. – byłego prezesa windykacyjnej spółki i 15 innych oskarżonych – ma ruszyć w styczniu przyszłego roku, jednak zanim doszło do pierwszej rozprawy,pojawiły się nieoczekiwane zawirowania. Ze składu orzekającego wyłączono sędzię Annę Ptaszek – na jej własną prośbę, i w to miejsce przydzielono nowego sędziego – ustaliła „Rzeczpospolita".

Chodzi o pierwszy akt oskarżenia w głośnej sprawie, który od roku jest w sądzie. Obejmuje Konrada K. oraz byłych prezesów i menedżerów Idea Banku, który bez zgody KNF sprzedawał obligacje GetBacku – Prokuratura Regionalna w Warszawie zarzuciła im m.in. oszustwa, przez które 9 tys. osób straciło 3 mld zł.

Pozostało 84% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Przestępczość
Leszek Czarnecki bez aresztu. Prokuratura nie postawi mu zarzutów w aferze Getback
Przestępczość
Internet nie dla terrorystów. Przełomowe zmiany w polskim prawie
Przestępczość
Jak wpadli Polacy, którzy pobili Leonida Wołkowa
Przestępczość
Pobicie w Wilnie, zlecenie z Rosji, zatrzymani w Polsce
Przestępczość
Były senator PiS znęcał się nad psem. Usłyszał wyrok bezwzględnego więzienia