Tylko przypadek spowodował, że kilku przedsiębiorców nie dostało kar za nieopłacenie przejazdu po drogach krajowych. W porę zorientowali się, że choć wpłacili pieniądze na konto viaTOLL, mają za mało środków, by ich kierowcy mogli ruszyć w długą trasę. Wpłacone pieniądze bez żadnego uprzedzenia zniknęły, a na koncie została kwota, która mogła się wyczerpać nawet w jeden dzień. A to z kolei mogło się skończyć nałożeniem kar po 3 tys. zł na każdej bramce.
Pieniądze co prawda po kilku dniach wróciły na konta, ale przedsiębiorcy nie kryją oburzenia.
Minimum na koncie
– Bez żadnego ostrzeżenia i wyjaśnienia z konta zniknęło mi 700 zł, po tym jak dopiero co je wpłaciłem. Zostało tylko 100 zł, a ta kwota mogła się skończyć w trakcie jazdy – mówi nam jeden z przedsiębiorców proszących o zachowanie anonimowości. Wszedł na swoje konto przez przypadek. Gdy zobaczył, że nic na nim nie ma, zadzwonił do operatora systemu viaTOLL. Został poinformowany, że pieniądze zostały pobrane w związku z korektą opłat.
Chodziło o to, że system nie pobrał od niego w przeszłości odpowiedniej należności za przejazdy. Znów więc pojechał do punktu obsługi klienta systemu viaTOLL i dopłacił na konto 1000 zł. Upewnił się, że wszystko teraz się zgadza, a zaległości zostały uregulowane.
– Rano załadowałem samochód. Dla pewności jeszcze raz wszedłem na konto i znowu zostało tylko 100 zł – opowiada przedsiębiorca. Dodaje, że po kilu dniach wróciły wszystkie środki, ale gdyby ruszył wtedy w trasę, pieniądze szybko by się skończyły i nie uniknąłby kar za jazdę bez opłaty.