Wiesław Z. uległ w 2001 r. poważnemu wypadkowi po trzech dniach pracy. Wystąpił do sądu o odszkodowanie, rentę i zadośćuczynienie.

Sąd przyznał mu je, a pracodawca złożył najpierw apelację, następnie zaś skargę kasacyjną, w której domagał się zmiany zasad odpowiedzialności przyjętych przez sądy. Uznały one, że firma budowlana, która wykorzystuje nowoczesny sprzęt, w tym dźwigi, powinna być traktowana jako napędzana siłami przyrody na podstawie art. 435 kodeksu cywilnego. Oznacza to rozszerzenie odpowiedzialności firmy ze zwykłej na zasadzie winy do kwalifikowanej, opartej na zasadzie ryzyka, co oznacza, że nie ponosi odpowiedzialności za wypadek tylko wtedy, gdy jego przyczyną jest siła wyższa, wyłączna wina poszkodowanego lub osoby trzeciej.

Podczas rozprawy przed Sądem Najwyższym pełnomocnik pozwanego tłumaczył, że takie rozumienie przepisów doprowadzi do tego, że każda firma, która korzysta np. z komputerów podłączonych do prądu, jako napędzana siłami natury będzie musiała liczyć się z kwalifikowaną odpowiedzialnością za wypadki przy pracy. Ponadto stwierdził, że dźwigi, z których korzystała firma, były wypożyczone.

Sąd Najwyższy we wczorajszym wyroku oddalił skargę kasacyjną firmy, uznając rozstrzygnięcie sądu apelacyjnego za prawidłowe. Co do argumentów dotyczących sprzętu budowlanego stwierdził, że nie ma najmniejszego znaczenia stosunek własności czy posiadania. Ważne natomiast jest to, że praca przedsiębiorstwa opierała się na tym parku maszynowym (sygn. II PK 283/07).