Iran to wie, Chiny to wiedzą i rząd USA najwyraźniej też to wie: pomimo obowiązywania sankcji nałożonych na irański przemysł naftowy, rekordowe ilości ropy naftowej trafiają z Iranu do Państwa Środka.
– Jeśli wierzyć chińskiemu rządowi, kraj ten nie importuje ropy z Iranu. Zero. Ani jednej baryłki. Zamiast tego importuje dużo malezyjskiej ropy naftowej. Do tego stopnia, że według oficjalnych danych chińskich służb celnych, kraj ten kupuje ponad dwa razy więcej malezyjskiej ropy niż Malezja faktycznie produkuje – opisuje cały proceder specjalizujący się w sprawach energii dziennikarz agencji Bloomberg Javier Blas.
Czytaj więcej
Rząd Niemiec poparł szwedzką propozycję wpisania zakazu importu rosyjskiego gazu skroplonego do 14 pakietu sankcji Unii. Komisja Europejska w przyszłym tygodniu przedstawi propozycje do nowego antyrosyjskiego pakietu.
Według niego dzięki prostym sztuczkom irańska ropa staje się malezyjską ropą. Handlarze ropą twierdzą, że „to najprostsza i najtańsza droga obejścia amerykańskich sankcji”. W ten sposób w zeszłym roku Malezja stała się czwartym po Arabii Saudyjskiej, Rosji i Iraku dostawcą ropy naftowej do Chin.
W omijaniu sankcji Iranowi od wielu lat pomagają Zjednoczone Emiraty Arabskie. Przez Dubaj często przechodzi do Islamskiej Republiki to, co figuruje na długich listach zakazanych towarów USA i UE. Zakazane dostawy ropy naftowej są również aranżowane i przetwarzane przez Emiraty Arabskie.