Reklama
Rozwiń

Kłamstwo katyńskie znów użyteczne

Rosyjskie władze konsekwentnie zaostrzają konfrontację z Polską, wykorzystując w tym celu być może najbardziej wrażliwy temat nie tylko w polskiej historii, ale i w polskiej pamięci rodzinnej. Dewastacja odznaczeń wojskowych na cmentarzu w Miednoje jest tego najnowszym przykładem.

Publikacja: 04.07.2025 14:50

Polska delegacja rządowa składa kwiaty na Polskim Cmentarzu Wojennym w Miednoje, 4 września 2008 r.

Polska delegacja rządowa składa kwiaty na Polskim Cmentarzu Wojennym w Miednoje, 4 września 2008 r. Ówczesny wicepremier Grzegorz Schetyna zapewnił, że przedstawiciele władz będą tu co roku, by modlić się przy mogiłach ofiar NKWD

Foto: Paweł Supernak/pap

Na stronie internetowej Kompleksu Cmentarnego w Miednoje pojawiła się 16 maja 2025 r. informacja o tym, że płaskorzeźby polskich odznaczeń wojskowych znajdujące się na Polskim Cmentarzu Wojennym zostały zdemontowane na mocy wniosku prokuratury obwodu twerskiego. Informacja ta mogłaby pozostać niezauważona, gdyby nie członkowie twerskiego Memoriału, którzy zwrócili na nią uwagę, sprawdzili ją oraz udostępnili na swoim profilu w komunikatorze Telegram.

Kilka dni później doszło do reakcji przedstawicieli Polski, wśród których znalazły się zarówno muzea i organizacje pozarządowe – Muzeum Katyńskie oraz Federacja Rodzin Katyńskich – jak i reprezentanci władzy. W oświadczeniu MSZ z 23 maja w sprawie dewastacji pomnika w Miednoje przedstawiono żądanie natychmiastowego powrotu cmentarza do stanu pierwotnego: „Odczytujemy tę oburzającą prowokację nie tylko jako próbę ingerencji w polskie wybory prezydenckie, ale jako typową rosyjską próbę zmieniania historii, która ma zakłamać historyczny fakt, że 17 września 1939 roku stalinowska Rosja wraz z Hitlerem napadła na Polskę. Jest to tym bardziej oburzające, że równocześnie putinowska Rosja przywraca kult człowieka, który wydał rozkaz mordu – Józefa Stalina. Ofiarą tego kultu byli nie tylko polscy jeńcy wojenni, ale przede wszystkim Rosjanie i narody ZSRR. Domagamy się od strony rosyjskiej natychmiastowego przywrócenia stanu pierwotnego cmentarza”.

Czytaj więcej

Rosjanie zniszczyli pomnik polskich ofiar w Miednoje. IPN: Bulwersujący akt dewastacji

Nieprzestrzegane umowy

W przeszłości miały już miejsce podobne incydenty będące elementem dememorializacji zbrodni katyńskiej w putinowskiej Rosji. Ostatnie wydarzenie jest pierwszą i niewidzianą dotychczas akcją bezpośredniej ingerencji władz rosyjskich na terytorium Polskiego Cmentarza Wojennego. W poprzednich latach posowiecka Rosja zawsze zdawała się uznawać oficjalnie odpowiedzialność ZSRR i sowieckich służb specjalnych za popełnienie mordu na Polakach, ale nie brzydziła się jednocześnie szerzeniem poprzez nadwornych aktywistów i pseudohistoryków propagandy ją negującej.

Pełnowymiarowa inwazja Rosji na Ukrainę sprzyjała narastaniu propagandy agresji i konfrontacji ze światem, co doprowadziło w latach 2023 i 2024 do uczestnictwa podstawowych państwowych mediów rosyjskich (TASS i RIA Novosti) w przywracaniu kłamstwa katyńskiego i w końcu spowodowało celową dewastację przez władze rosyjskie części pomnika w miejscu pochówku polskich jeńców wojennych, zamordowanych na mocy decyzji Biura Politycznego KC WKP(b) z 5 marca 1940 r. Jaki jest status prawny usuniętych polskich odznaczeń wojskowych w Miednoje i w jaki sposób Rosja stara się uzasadnić swój wandalizm, tworząc hybrydową propagandę pod przykrywką „walki o suwerenną historię”?

Uprzedźmy, że dla odpowiedzi na te pytania konieczne będzie odwołanie się do licznych aktów prawnych. Zacznijmy jednak od tego, jakie dokładnie płaskorzeźby zostały usunięte. Są to tabliczki z reprodukcją dwóch polskich orderów: Krzyża Virtuti Militari i Krzyża Kampanii Wrześniowej 1939 r. Wszystkie ofiary zbrodni katyńskiej zostały nagrodzone obydwoma odznaczeniami pośmiertnie. Srebrny Krzyż Orderu Virtuti Militari został nadany przez prezydenta RP na uchodźstwie Stanisława Ostrowskiego na mocy jego zarządzenia z 11 listopada 1976 r. Krzyż Kampanii Wrześniowej 1939 r. jako nagroda ustanowiona na podstawie dekretu prezydenta RP na uchodźstwie został nadany 1 stycznia 1986 r. na mocy zarządzenia ministra spraw wojskowych Jerzego Morawicza.

Według informacji ze strony internetowej Muzeum Katyńskiego, „tabliczki ułożono tak, jakby były pozostałością archeologicznej odkrywki: ujawniają skrywane przez dziesięciolecia miejsce zbrodni”, czyli zajmują one ważne miejsce w koncepcji architektonicznej nekropolii.

Sam Polski Cmentarz Wojenny jest częścią Kompleksu Cmentarnego w Miednoje, który wraz z Kompleksem Cmentarnym w Katyniu został założony na mocy postanowienia rządu Federacji Rosyjskiej nr 1247 z 19 października 1996 r., które z kolei było możliwe dzięki podpisaniu umowy między rządami Rosji i Polski o grobach i miejscach pamięci ofiar wojen i represji z 22 lutego 1994 r. (rosyjski tekst umowy sporządzono o dzień później).

Granice cmentarzy w Katyniu i Miednoje wyznaczono, jak twierdzi badaczka zbrodni katyńskiej Jolanta Adamska, zgodnie z opracowaną „przez polskich geodetów mapą tych obszarów z wyrysowanym zasięgiem cmentarzy”. Podstawą prawną do wytyczenia tych granic był podpisany 26 marca 1995 r. w Moskwie protokół polsko-rosyjski (opublikowany w Księdze Cmentarnej „Miednoje” pod red. A. Gurjanowa) świadczący, że „strona rosyjska zgodziła się z propozycją strony polskiej odnośnie granic polskich cmentarzy wojskowych zgodnie z załączonymi mapami, które zostały parafowane”. Potwierdza to także powoływanie się na ten protokół w ust. 2 wspomnianego postanowienia rosyjskiego rządu z 1996 r.

Ustęp 1 owego postanowienia nadaje kompleksom cmentarnym status instytucji państwowych, natomiast wymienione powyżej podwójne umowy międzynarodowe, na których bazuje samo postanowienie, zdecydowanie określają te cmentarze jako instytucje mające status międzynarodowy. O tym wyraźnie świadczy treść umowy rządów Rosji i Polski z lutego 1994 r., a zwłaszcza te jej artykuły i ustępy, w których skrupulatnie opisane są obowiązki stron co do utrzymania i ochrony miejsc pamięci i spoczynku oraz znajdujących się przy tych miejscach pomników.

Podstawą prawną samej umowy z 1994 r., jak to wynika z jej preambuły, są „postanowienia artykułu 17 Traktatu między Rzecząpospolitą Polską a Federacją Rosyjską o przyjaźni i dobrosąsiedzkiej współpracy z dnia 22 maja 1992 r., a także podpisane wraz z nim wspólne oświadczenie Prezydentów Rzeczypospolitej Polskiej i Federacji Rosyjskiej”. Art. 1 ust. 2 umowy z 22 lutego 1994 r. odnosi się również do międzynarodowego prawa humanitarnego – konwencji genewskich o ochronie ofiar wojny z 12 sierpnia 1949 r. i protokołów dodatkowych do tych konwencji, uzasadniając w taki sposób przedmiot wzajemnej współpracy obydwu sygnatariuszy. Wszystkie wymienione akty prawne nie wygasły i działają po dziś dzień.

Zlikwidowane płaskorzeźby polskich odznaczeń wojskowych są obiektami upamiętniającymi, czyli nieodłączną częścią Polskiego Cmentarza Wojennego jako memoriału o międzynarodowym statusie, a więc zgodnie z art. 3 ust. 1 umowy z 1994 r. muszą być zachowane „w należytym porządku”. Ponadto art. 3 ust. 3 również zobowiązuje strony „do natychmiastowego wzajemnego informowania się o wszystkich przypadkach wandalizmu wobec miejsc pamięci i spoczynku”, do czego bynajmniej nie doszło, gdyż dewastacja w Miednoje była intencjonalnym działaniem Federacji Rosyjskiej. To po raz kolejny pokazało, iż współczesna Rosja nie odpowiada za przestrzeganie zawartych przez nią umów międzynarodowych, ani nie zamierza wypełniać wynikających z nich obowiązków.

Czytaj więcej

Wojskowi duchowni prawosławni zabici przez Sowietów w Katyniu będą świętymi

Kreml przepisuje na nowo historię początku II wojny

Teraz zwróćmy uwagę na to, w jaki sposób władze rosyjskie próbują uzasadnić swoje bezprecedensowe działania. Jak wynika z informacji na stronie internetowej Kompleksu Cmentarnego Miednoje, demontaż płaskorzeźb polskich orderów jest, jak już wspomnieliśmy, konsekwencją odpowiedniego wniosku prokuratury obwodu twerskiego. Znalezienie tego wniosku w celu zapoznania się z jego treścią okazało się niemożliwe, gdyż oficjalna strona internetowa tej prokuratury nie zawiera ani pliku z wnioskiem, ani nawet żadnej wzmianki o tym dokumencie czy o jakiejkolwiek kontroli prokuratorskiej przeprowadzonej w tej kwestii.

Jedynym źródłem naszej wiedzy o incydencie pozostaje więc strona internetowa kompleksu w Miednoje, gdzie poinformowano, że prokuratura wymagała „likwidacji naruszeń ustawodawstwa federalnego” na podstawie dwóch aktów prawnych:

– ustawy federalnej z 25 czerwca 2002 r. nr 73-FZ „O obiektach dziedzictwa kulturowego (pomnikach historii i kultury) narodów Federacji Rosyjskiej”;

– ustawy federalnej z 19 maja 1995 r. nr 80-FZ „O upamiętnieniu zwycięstwa narodu radzieckiego w Wielkiej Wojnie Ojczyźnianej 1941-1945 r.”

Ustawa z 2002 r. jest rozległym dokumentem, który określa warunki utrzymania, zarządzania i ochrony obiektów kultury Federacji Rosyjskiej oraz reguluje realizację prawa każdej osoby do dostępu do tych obiektów. Brak możliwości zapoznania się z wnioskiem prokuratury utrudnia wyjaśnienie, dlaczego właśnie ustawa gwarantująca „zachowanie obiektów dziedzictwa kulturowego (pomników historii i kultury) Narodów Federacji Rosyjskiej” miałaby uzasadniać jakikolwiek demontaż. Oczywiste jest, że współczesne rosyjskie instytucje oficjalne nie uważają polskich pomników za obiekty dziedzictwa narodów federacji, a więc mogłyby dostosować ten akt prawny do swoich potrzeb, gdyby nie fakt, iż art. 9 ust. 1 pkt 19, 20 oraz art. 474 ust. 7 tej ustawy powołują się na umowy międzynarodowe zawarte w sprawie ochrony dziedzictwa kulturowego, a więc również bronią pomników z innym rodowodem. Między innymi art. 9 „Uprawnienia federalnych organów władzy państwowej w zakresie zachowania, użycia, popularyzacji i ochrony państwowych obiektów dziedzictwa kulturowego”, a dokładniej jego ust. 1 wyraźnie wymienia uprawnienia władzy państwowej przy:

Rosjanie usunęli w Miednoje m.in. Krzyż Virtuti Militari

Rosjanie usunęli w Miednoje m.in. Krzyż Virtuti Militari

Foto: archiwum

– „realizacji przez Federację Rosyjską współpracy międzynarodowej w zakresie ochrony obiektów”;

– „zawarciu i organizacji wykonania umów międzynarodowych Federacji Rosyjskiej w zakresie ochrony obiektów dziedzictwa kulturowego”.

Natomiast ustawa z 1995 r. pozwala już zrozumieć logikę twerskiej prokuratury. Zasadniczą rolę odgrywa tu uzupełnienie ustawy z 1 lipca 2021 r. dodające do niej art. 61. Sama nazwa tego artykułu, którego pojawienie się jest wynikiem putinowskich zmian konstytucyjnych oraz szeregu jego wypowiedzi na temat historii, w szczególności II wojny światowej, wnosi do treści ustawy nie tylko elementy ideologiczne, ale również wyraźne ograniczenia cenzuralne. Oto brzmienie tego zapisu: „Zakaz publicznego utożsamiania celów, decyzji i działań kierownictwa ZSRR, dowództwa oraz wojskowych ZSRR z celami, decyzjami i działaniami kierownictwa nazistowskich Niemiec, dowództwa i wojskowych nazistowskich Niemiec i europejskich państw Osi w trakcie Drugiej Wojny Światowej, a także negacja decydującej roli narodu radzieckiego w pokonaniu nazistowskich Niemiec oraz humanitarnej misji ZSRR w trakcie wyzwolenia krajów Europy”.

Faktycznie ten artykuł oficjalnie wprowadza negację podstawowych faktów o początku II wojny światowej i roli ZSRR, czyli danych opartych na niepodważalnej bazie źródłowej – dwustronnych umowach o nieagresji między III Rzeszą a ZSRR (pakt Ribbentrop-Mołotow wraz z tajnym protokołem oraz traktat o granicach i przyjaźni). W ten sposób szerzenie prawdziwych informacji o planach obydwu państw co do podziału krajów Europy Środkowo-Wschodniej, m.in. Polski, i wyznaczenia stref wpływów podlega cenzurze i prześladowaniu.

Czytaj więcej

Po usunięciu polskich flag z Katynia. "Kolejny akt wrogości"

Najpierw film, potem demontaż

Właśnie podważanie faktów lub dostosowanie ich do z góry ustalonego paradygmatu, które również nie ma nic wspólnego ani z prawem międzynarodowym, ani z wewnętrznym rosyjskim ustawodawstwem, stało się powodem zdewastowania polskich orderów. Sam demontaż poprzedzono kampanią propagandową w mediach we wrześniu 2024 r., kiedy to zaprezentowano pseudohistoryczny film pt. „Komu bije dzwon w Miednoje”. Wypowiada się w nim m.in. były zastępca dyrektora Kompleksu Cmentarnego w Miednoje Rusłan Krasnow. Według niego Krzyż Virtuti Militari „ma wyjątkowo antyrosyjskie znaczenie”, co wydaje się absurdalne, skoro ten order nadawano również za czasów PRL. Odznaczeni nim byli tacy dowódcy Armii Czerwonej jak marszałkowie Żukow i Koniew. Mówiąc o Krzyżu Kampanii Wrześniowej, Krasnow kwestionuje jeden ze znajdujących się na nim napisów, czyli ten z datą agresji ZSRR na Polskę. „Pierwsza data to 1 września 1939 r. rozpoczęła się II wojna światowa, nikt się z tym nie kłóci, ale co do następnej daty, 17 września 1939, nasuwa się wiele pytań. Polacy uważają, że to jest data inwazji radzieckich wojsk na teren Polski. W ten sposób chcą powiedzieć, że zarówno nazistowskie Niemcy, jak i Rosja Radziecka są winne wybuchu II wojny światowej, i nazywają Rosję Radziecką okupantem” – stwierdza Krasnow.

Jak już wspomnieliśmy, nie jest to pierwszy przypadek podobnej dememorializacji zbrodni katyńskiej i represji radzieckich, któremu towarzyszy demontaż pomników historycznych motywowany „naruszeniem przepisów prawnych” oraz „niezgodnością z prawdą historyczną”. Należy wspomnieć, że w maju 2020 r. usunięto tablice upamiętniające ofiary zbrodni katyńskiej i represji radzieckich z byłego gmachu siedziby kalinińskiego obwodowego NKWD w Twerze (teraz znajduje się tam Uniwersytet Medyczny), gdzie w kwietniu i maju 1940 r. rozstrzeliwano polskich jeńców wojennych obozu ostaszkowskiego.

Zasadnicza różnica między tymi działaniami polega na stopniu prowokacyjności. Różnią się także działania prokuratury oraz kampanie propagandowe prowadzone wokół obydwu demontaży. W 2020 r. prokurator starał się choćby formalnie przestrzegać procedur. Mimo że tekst wniosku o demontaż nie był opublikowany, trafił on jednak do osób związanych z instalacją tych tablic. Zostali wezwani i przesłuchani świadkowie, w tym członkowie twerskiego Memoriału, którzy w latach 90. brali udział w uzgodnieniu treści i instalacji tych tablic. Stowarzyszenie Memoriał bezskutecznie zaskarżyło demontaż w sądach. W regionalnych i federalnych mediach rosyjskich władze przeprowadziły wtedy kampanię propagandową, a sam demontaż powiązano z datą zwycięstwa w Wielkiej Wojnie Ojczyźnianej, jakby podkreślając w ten sposób „triumf przywrócenia prawdy historycznej”.

W przypadku obecnego demontażu, prokuratura nawet już nie udaje, że istnieją jakieś formalności, a o tym, co się zdarzyło, wiemy wyłącznie dzięki członkom Memoriału. Nie wiadomo, w jaki sposób usunięto pomniki i gdzie się one znajdują. Cała kampania propagandowa ograniczyła się do pokazu wspomnianego filmu w roku 2024 w mediach regionalnych oraz do zwyczajnej konstatacji faktu w głównych mediach państwowych. Teraz wypowiadają się na ten temat głównie oficjalni przedstawiciele rosyjskiego MSZ.

Czytaj więcej

W Rosji powstała inicjatywa zburzenia polskiej części zespołu muzealnego w Katyniu, w reakcji na wsparcie Polski dla Ukrainy

Kiedy przydają się mogiły

Usunięcie pomników o międzynarodowym znaczeniu pozwala stwierdzić, że Rosja świadomie angażuje się w eskalację napięć w stosunkach dyplomatycznych z Polską. Dewastacja płaskorzeźb wywołała reakcję polskiego MSZ, co spowodowało wręczenie Rosji noty. 27 maja zareagowała na to rzeczniczka rosyjskiego MSZ Maria Zacharowa, po raz kolejny powtarzając dawne zarzuty dotyczące usunięcia pomników żołnierzy radzieckich w Polsce.

Tego samego dnia rosyjskie MSZ opublikowało referat pt. „O sytuacji w niektórych krajach Europy wokół zbezczeszczenia i zniszczenia pomników, wzniesionych ku czci tych, którzy walczyli przeciwko nazizmowi w trakcie drugiej wojny światowej”, którego jeden z rozdziałów poświęcono Polsce. Mowa w nim jest przede wszystkim o demontażu tzw. pomników wdzięczności, prowadzonym na mocy ustawy z 1 kwietnia 2016 r. o zakazie propagowania komunizmu lub innego ustroju totalitarnego przez nazwy jednostek organizacyjnych, jednostek pomocniczych gminy, budowli, obiektów i urządzeń użyteczności publicznej oraz pomniki.

Rozdział poświęcony Polsce nie jest zbyt szczegółowy i nie zawiera rozbudowanej argumentacji prawnej oprócz odniesienia się do wymienionych powyżej polsko-rosyjskich umów z lat 90. Nie zaznaczono zresztą w tym referacie, że postanowienia polsko-rosyjskiej umowy z 22 lutego 1994 r. o grobach i miejscach pamięci ofiar wojen i represji dotyczą tylko pomników znajdujących się w miejscach spoczynku. Nie stosują się do pomników na grobach również przepisy wewnętrznej polskiej ustawy z 1 kwietnia 2016 r. o zakazie propagowania komunizmu.

To, która strona postępuje zgodnie z umowami międzynarodowymi, ilustruje przykład Wejherowa. Wedle polsko-rosyjskiego protokołu z 26 marca 1995 r., polska strona zobowiązała się do zakończenia budowy tam kompleksu memorialnego, któremu obecnie poświęcony jest portal, gdzie można obejrzeć zdjęcia cmentarza. Między innymi widoczna jest tam symbolika ZSRR, czerwone gwiazdy, które zachowane są w bardzo dobrym stanie.

Teraz zwróćmy uwagę na to, w jakim stanie zachowane są „memoriały obrońców ojczyzny” oraz pomniki na mogiłach zbiorowych w Rosji współczesnej. Przypadek wsi Miednoje pokazuje to całkiem dobrze. Ale najpierw należy powiedzieć, że żołnierzy Armii Czerwonej już dawno wykorzystuje się w hybrydowej wojnie pamięci z Polskim Cmentarzem Wojennym w Miednoje. Na podstawie „badań” różnych aktywistów „patriotycznych” pod kierunkiem Rosyjskiego Towarzystwa Wojskowo-Historycznego kierownictwo muzealne wyrażało zamiar rozpoczęcia ekshumacji na rosyjskiej części kompleksu cmentarnego w celu udowodnienia, że leżą tam szczątki czerwonoarmistów zmarłych w szpitalach wojskowych. Zostały wymienione trzy osoby: Siergiej Kuwajew, Fiodor Biespałow i Kondrat Cukanow. Ale jak wynika z dokumentów, pierwsze dwie osoby pochowane są w mogile zbiorowej w centrum wsi Miednoje (numer kwatery WMC 69-192), trzecia spoczywa na terenie byłego obozu pionierskiego „Sokół” (numer kwatery WMC 69-194) (wszystkie te mogiły znajdują się na przeciwnym brzegu od kompleksu cmentarnego). Imiona każdej z nich wyryte są na umieszczonych tam tablicach pamiątkowych. Stan tych mogił zbiorowych, jak określono w aktualnej dokumentacji, jest niedostateczny, co zresztą odpowiada rzeczywistości. Jest mało prawdopodobne, że w ostatnich latach władze rosyjskie starały się zadbać o te mogiły, więc można wysnuć wniosek, że pamięć o poległych żołnierzach traktowana jest przez władze rosyjskie w sposób użytkowy; przydatna jest tylko w celu prowadzenia wojen pamięci.

Czytaj więcej

Prezydent Duda: Wierzę, że Rosja, zbrodnia i kłamstwo nie wygra

Niezbędne pomniki wdzięczności

Te przykłady pokazują różnicę w praktykach upamiętniania obydwu krajów. Polska praktyka reprezentuje europejską kulturę pamięci, czyli szacunek do każdej osoby oparty na tradycji chrześcijańskiej. Radziecka praktyka, którą odziedziczyła Rosja współczesna i nadto odnowiła ją za rządów putinowskich, nawiązuje do radzieckiego znieważającego podejścia do jednostki. Człowiek w jej rozumieniu jest niczym, natomiast państwo – wszystkim. Dlatego miejsca spoczynku, a zwłaszcza cudze mogiły, nie są postrzegane jako zasługujące na szacunek, natomiast ważne są cenotafy, symboliczne grobowce nieodnoszące się do konkretnej jednostki bądź grobu i przedstawiające człowieka jako bezkształtną masę. Takie bezosobowe cenotafy mają symbolizować moc państwa oraz gotowość tej odczłowieczonej masy do uczestniczenia we wszystkich imperialnych awanturach państwa.

Temat pomników wdzięczności zawsze był i nadal jest dla Rosji putinowskiej bardzo drażliwy. Stawiane w krajach Europy Środkowo-Wschodniej w czasach komunistycznych od zawsze symbolizowały stratę suwerenności oraz przypominały o życiu pod kierunkiem rządu moskiewskiego. Z tego powodu pomniki te są niezbędne Rosji współczesnej – sprzyjają one jej ambicjom imperialnym, tworząc efekt obecności na „wyzwolonej”, czyli w putinowskim rozumieniu, „jego ziemi”. Natomiast zbrodnia katyńska, jak i zresztą ogólna pamięć o represjach, dyskredytują państwo jako instytucję, która zawsze chce mieć rację. Ponadto Katyń podważa zmitologizowany obraz stalinowskich „kampanii wyzwoleńczych” i dekonstruuje zromantyzowany radziecki koncept tzw. Wielkiej Wojny Ojczyźnianej oraz mit Wielkiego Zwycięstwa, na podstawie których tworzy się rewanżystowska narracja Rosji putinowskiej.

Należy podkreślić oczywistość tego, że putinowska władza konsekwentnie zaostrza konfrontację z Polską, odwołując się do być może najbardziej wrażliwego tematu nie tylko w polskiej historii, ale i w polskiej pamięci rodzinnej. Ponadto, co może być nawet bardziej istotne, propagowane jest tzw. kłamstwo katyńskie w celach wewnętrznych, aby zachęcać społeczeństwo rosyjskie do nienawiści zarówno wobec innych państw i ich obywateli, jak i wobec „wewnętrznych wrogów reżimu”, czyli osób przeciwnych rządom putinowskim i rosyjskiej agresji na Ukrainę.

Konstantin Konoplanko

Historyk slawista (Stowarzyszenie Memoriał, Ośrodek KARTA).

Na stronie internetowej Kompleksu Cmentarnego w Miednoje pojawiła się 16 maja 2025 r. informacja o tym, że płaskorzeźby polskich odznaczeń wojskowych znajdujące się na Polskim Cmentarzu Wojennym zostały zdemontowane na mocy wniosku prokuratury obwodu twerskiego. Informacja ta mogłaby pozostać niezauważona, gdyby nie członkowie twerskiego Memoriału, którzy zwrócili na nią uwagę, sprawdzili ją oraz udostępnili na swoim profilu w komunikatorze Telegram.

Kilka dni później doszło do reakcji przedstawicieli Polski, wśród których znalazły się zarówno muzea i organizacje pozarządowe – Muzeum Katyńskie oraz Federacja Rodzin Katyńskich – jak i reprezentanci władzy. W oświadczeniu MSZ z 23 maja w sprawie dewastacji pomnika w Miednoje przedstawiono żądanie natychmiastowego powrotu cmentarza do stanu pierwotnego: „Odczytujemy tę oburzającą prowokację nie tylko jako próbę ingerencji w polskie wybory prezydenckie, ale jako typową rosyjską próbę zmieniania historii, która ma zakłamać historyczny fakt, że 17 września 1939 roku stalinowska Rosja wraz z Hitlerem napadła na Polskę. Jest to tym bardziej oburzające, że równocześnie putinowska Rosja przywraca kult człowieka, który wydał rozkaz mordu – Józefa Stalina. Ofiarą tego kultu byli nie tylko polscy jeńcy wojenni, ale przede wszystkim Rosjanie i narody ZSRR. Domagamy się od strony rosyjskiej natychmiastowego przywrócenia stanu pierwotnego cmentarza”.

Pozostało jeszcze 93% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Plus Minus
„Brzydka siostra”: Uroda wykuta młotkiem
Plus Minus
„Super Boss Monster”: Kto wybudował te wszystkie lochy
Plus Minus
„W głowie zabójcy”: Po nitce do kłębka
Plus Minus
„Trinity. Historia bomby, która zmieniła losy świata”: Droga do bomby A
Plus Minus
Gość „Plusa Minusa” poleca. Marek Węcowski: Strzemiona Indiany Jonesa