W Polsce co roku powstaje coraz więcej nowych przepisów. Jest ich już tak dużo, że przedsiębiorcy i obywatele nie są w stanie nadążyć za zmianami. Według autorów „Barometru stabilności otoczenia prawnego w Polsce", który co kwartał opracowuje firma Grant Thornton, przedsiębiorcy, którzy chcą być na bieżąco ze zmianami, muszą spędzić nad lekturą nowych przepisów 27 minut więcej niż przed rokiem.
Rekord goni rekord
Według raportu w pierwszym półroczu tego roku przyjęto 12 784 strony maszynopisu aktów prawnych. To jest 7,2 proc. więcej niż w tym samym okresie w 2014 r. Ponadto tempo produkcji stron z paragrafami rośnie. W pierwszym kwartale 2015 r. wzrost wyniósł 5,5 proc. w stosunku do analogicznego okresu roku poprzedniego, a w drugim kwartale aż 9,1 proc. więcej niż w drugim kwartale 2014 r. Taki zalew powoduje, że przedsiębiorcy mogą mieć po prostu trudność z realizacją nowych wymagań narzuconych przez prawo.
– Pamiętajmy, że aby być na bieżąco ze zmianami w prawie, nie wystarczy śledzenie nowych aktów prawnych. Trzeba je też osadzać w kontekście prawnym i dostosowywać firmy do nowych przepisów – mówi Tomasz Wróblewski, partner zarządzający Grant Thornton w Polsce. Dodaje, że zmian w polskim prawie jest tyle, że w praktyce polscy obywatele i przedsiębiorcy nie są w stanie się im podporządkować.
– To oznacza, że są niejako systemowo narażeni na ryzyko łamania prawa, a więc grozi im niezawiniona kara – ostrzega Tomasz Wróblewski.
Jeżeli utrzymany zostanie przyrost przepisów z pierwszego półrocza, to w całym 2015 r. wejdzie w życie 27 480 stron nowego prawa. O 1846 więcej niż w 2014 r.