Takiego zdania jest Sąd Najwyższy. O co poszło? Dariusz C. przywłaszczył sobie samochód należący do żony. Auto (o wartości 500 zł) stanowiło część majątku wspólnego. Sprawa skończyła się w sądzie. Ten uniewinnił mężczyznę od zarzutu z art. 284 kodeksu karnego, tj. przywłaszczenia powierzonej mu rzeczy ruchomej. Apelował prokurator. Twierdził, że prawidłowa ocena materiału dowodowego oraz należyta interpretacja przepisów kodeksu rodzinnego i opiekuńczego powinna doprowadzić sąd do uznania oskarżonego za winnego popełnienia zarzucanego mu w akcie oskarżenia czynu.
Sąd okręgowy, rozpoznając apelację wniesioną przez prokuratora, uznał, że w sprawie wyłoniło się zagadnienie prawne wymagające zasadniczej wykładni. Chodzi oto, czy nowela kodeksu rodzinnego i opiekuńczego z czerwca 2004 r. (weszła w życie 20 stycznia 2005 r.) nie zmieniła w odniesieniu do mienia ruchomego stanowiącego majątek wspólny oceny karnoprawnej przywłaszczenia, przerzucając skutki takich zachowań do rozliczeń majątkowych wywołanych różną sytuacją prawną.
Prokurator Prokuratury Krajowej był zdania, że nowela nie zmieniła zasad zarządzania wspólnym majątkiem i nie ma żadnego wpływu na odpowiedzialność karną za zabór mienia stanowiącego wspólność majątkową.
Identycznego zdania jest Sąd Najwyższy. -Znowelizowane przepisy nakładają też na małżonków obowiązek udzielania sobie wzajemnie informacji ostanie majątku wspólnego, o dokonanych czynnościach zarządu i o zobowiązaniach obciążających majątek wspólny -podkreśla SN. I dodaje, że przewidują one również możliwość sprzeciwu co dookreślonej czynności zamierzonej przez drugiego małżonka. Wprowadzony nowy model zarządzania majątkiem wspólnym i zmodyfikowane instrumenty cywilnoprawnej ochrony interesów małżonków nie zmieniają jednak niczego, co ma znaczenie dla odpowiedzialności karnej małżonka dopuszczającego się dysponowania majątkiem wspólnym z zamiarem powiększenia swojego kosztem majątku drugiego małżonka (sygn. akt IKZP 18/07).