[b]Podczas pierwszej i ostatniej sprawy rozwodowej złożyłem ustnie wniosek o to, by sąd jednocześnie podzielił nasz małżeński majątek. Sędzia się jednak nie zgodził, bo powiedział, że nie będzie sobie teraz tym zajmował głowy. Jak teraz, po orzeczeniu rozwodu (wyrok się jeszcze nie uprawomocnił), najtaniej podzielić majątek? Czy to prawda, że wystarczy złożyć do sądu wniosek i uiścić opłatę w wysokości 40 złotych? Nie interesuje nas notariusz, bo to dla nas za drogo. [/b]
Sąd w trakcie rozwodu może podzielić majątek wspólny małżonków tylko wtedy, gdy nie spowoduje to nadmiernego przedłużenia postępowania. Być może w sprawie, o której pisze internauta, sędzia uznał, że mogłoby dojść do takiego przedłużenia. Jeżeli bowiem małżonkowie nie mogą się porozumieć w kwestii sposobu podziału majątku, to sąd go nie dokona.
Obecnie, już po wyroku, mogą Państwo podzielić majątek umownie lub za pośrednictwem sądu.
Najprostszym i najmniej konfliktowym rozwiązaniem jest podział umowny. Polega on na tym, że małżonkowie (a w zasadzie byli już małżonkowie) uzgadniają między sobą, w jaki sposób zamierzają podzielić wspólne przedmioty i w tym celu spisują stosowną umowę. Jeżeli jednak do podziału jest także nieruchomość, konieczne będzie udanie się do notariusza i spisanie umowy w formie aktu notarialnego.
Jeżeli małżonków nie interesuje podział majątku u notariusza (choćby ze względu na koszty), to pozostaje złożenie wniosku do sądu. Należy go złożyć w sądzie właściwym ze względu na miejsce położenia majątku. Bez względu na wartość dzielonego majątku, sądem pierwszej instancji właściwym dla dokonania tego podziału będzie sąd rejonowy.