Sprawy z zakresu praw rodzinnego są specyficzną grupą postępowań cywilnych, w dużej mierze nie odpowiadających ogólnym wzorcom procesowym ze względu na wysoki stopień zaangażowania emocjonalnego stron sprawy, jak i uczestniczenie w nich małoletnich dzieci.
Do Biura Rzecznika Praw Obywatelskich napływa znaczna liczba skarg ojców małoletnich dzieci dotyczących ustalania statusu prawnego dziecka. Jak się okazuje, droga sądowa dla ojców zostaje zamknięta nie tylko ze względu na brak legitymacji procesowej, ale również na skutek wymogów stawianych wnioskom składanym z art. 86 kodeksu rodzinnego i opiekuńczego.
Przepis ten przewiduje, iż powództwo o ustalenie lub zaprzeczenie ojcostwa oraz o ustalenie bezskuteczności uznania ojcostwa może wytoczyć także prokurator, jeżeli wymaga tego dobro dziecka lub ochrona interesu społecznego. Tymczasem ze skarg docierających do RPO wynika, że częstym argumentem odmowy podjęcia sprawy przez prokuratora jest brak niepodważalnych dowodów na biologiczne ojcostwo w postaci badań genetycznych.
Rzecznik w wystąpieniu do Prokuratora Generalnego Andrzeja Seremeta zwraca uwagę, że aktualnie obowiązujące przepisy praktycznie uniemożliwiają biologicznemu ojcu uzyskanie wyników takich badań w sposób inny niż w formie prywatnej opinii biegłego (instytutu). Te jednak są kwestionowane przez organy prokuratury ze względu na brak gwarancji, że analizie został poddany materiał genetyczny pochodzący od danego małoletniego oraz domniemanego ojca biologicznego. – Należy mieć również na uwadze, że przedłożenie niepodważalnego dowodu w postaci ekspertyzy DNA w sytuacji konfliktu pomiędzy rodzicami jest praktycznie niemożliwe – zauważa RPO.
W swoim wystąpieniu do Prokuratora Generalnego, Rzecznik zwraca uwagę na wyrok Sądu Najwyższego z 1997 r. (sygn. akt CKU 89/97), w którym podkreślono, iż dowód z ekspertyzy DNA w sprawach o ustalenie pochodzenia dziecka „graniczy ze stuprocentową pewnością jeśli chodzi o wykluczenie ojcostwa i daje duży stopień prawdopodobieństwa co do jego ustalenia, zaś w dobie rozwoju techniki i nauki – nie wydaje się być nadzwyczajnym środkiem dowodowym".