Na III ogólnopolskiej konferencji „Adwokat dla rodziny – interdyscyplinarne ujęcie dobra dziecka” pod patronatem medialnym „Rzeczpospolitej” poruszono m.in. temat alimentów. Jakie są dziś największe wyzwania w tej kwestii?
Dyskutowaliśmy z jednej strony nad aktualnym stanem prawnym dotyczącym alimentów, a z drugiej – jakie przepisy należy zmienić, by ten stan poprawić. Na pewno wybrzmiał postulat wprowadzenia tzw. tabel alimentacyjnych, które wskazywałyby pewne „widełki” wysokości alimentów. Na chwilę obecną wysokość alimentów zależy od dwóch okoliczności – usprawiedliwionych kosztów utrzymania dziecka oraz możliwości zarobkowych i majątkowych rodzica zobowiązanego do alimentacji. To ogólne pojęcia, których przepisy nie precyzują. W efekcie sędziowie w różnych częściach Polski – a nawet w ramach tego samego sądu – orzekają bardzo różne kwoty. I to w podobnych stanach faktycznych. Wprowadzenie takich tabel ujednoliciłoby to orzecznictwo i sprawiło, że wysokość alimentów będzie bardziej przewidywalna. W efekcie, decydując się na pójście do sądu, wiedzielibyśmy, czego należy się spodziewać. Wiem, że kilka miesięcy temu Ministerstwo Sprawiedliwości prowadziło prace nad wprowadzeniem takich tabel, ale z mojej wiedzy aktualnie prace nie są kontynuowane.
Dlaczego?
Tego nie wiem. Natomiast potrzeba takiej zmiany sygnalizowana jest zarówno przez środowisko sędziowskie, jak i inne. Oczywiście, tabele te nie zastępowałyby decyzji sędziego. Miałyby jedynie charakter pomocniczy i niewiążący, ale stanowiłyby wskazówkę dla osób ubiegających się o alimenty. Kolejny postulat dotyczył alimentów natychmiastowych.
Co to takiego?