Sejm nie przyjął poprawki Senatu do nowelizacji ustawy o świadczeniach rodzinnych oraz ustawy o pomocy osobom uprawnionym do alimentów.
Nowelizacja ma dostosować prawo do wyroku Trybunału Konstytucyjnego, który w 2009 r. uznał, że zatrzymanie prawa jazdy dłużnikowi alimentacyjnemu jest sprzeczne z konstytucyjną zasadą proporcjonalności między celem a środkami proponowanymi, by ten cel osiągnąć.
Aby uczynić zadość zasadzie proporcjonalności, nowelizacja wprowadza zasadę, że prawo jazdy będzie zatrzymywane tylko w wyjątkowych sytuacjach: mogą je stracić osoby zalegające z alimentami dłużej niż pół roku, ale nie zostanie ono zatrzymane, jeśli dłużnik płaci przynajmniej połowę zasądzonej kwoty.
Pierwotnie w rządowym projekcie ustawy minimalna kwota wynosiła 30 proc., zaś w ustawie uchwalonej przez Sejm pod koniec lipca próg ten został ustalony na 50 proc. Senat zaproponował na początku sierpnia, by limit ten podnieść do 75 proc.
Ustawa wprowadza też możliwość odwołania się od decyzji o zatrzymaniu prawa jazdy do samorządowego kolegium odwoławczego. Gdy decyzja stanie się ostateczna, wójt, burmistrz lub prezydent miasta skieruje do starosty wniosek o zatrzymanie prawa jazdy dłużnikowi alimentacyjnemu oraz wniosek do prokuratora o ściganie za niepłacenie alimentów. Prawo jazdy zostanie zwrócone, gdy zniknie bezpośrednia przyczyna jego zatrzymania.