- Zmarł mój konkubent. Był rozwiedziony, miał dwie córki z poprzednich związków. Notarialnie podzielił majątek na trzy równe części pomiędzy mnie oraz obie córki. W praktyce chodzi o lokum, w którym wspólnie zamieszkiwaliśmy. Jest to mieszkanie spółdzielcze lokatorskie.Czy dzieci mojego konkubenta mogą mi je odebrać?
Istnieje taka możliwość, ale pani pozycja jest silniejsza. Zgodnie z art. 15 ustawy o spółdzielniach mieszkaniowych zarówno dzieci, jak i osoby bliskie – w tym także konkubina zmarłego – mogą w ciągu roku wystąpić do spółdzielni z wnioskiem o przyjęcie do spółdzielni (deklaracji członkowskiej) i zawarcie umowy o ustanowienie lokatorskiego prawa do lokalu.
Roczny termin liczy się od śmierci członka (por. wyrok SN z 30 października 2008 r., sygn. II CSK 237/08). Złożenie wniosku i deklaracji zawarcia umowy nie jest uzależnione od tego, czy zainteresowany jest spadkobiercą zmarłego. Od kilku lat nie jest też formalnie uzależnione od wspólnego zamieszkiwania, choć w praktyce partner zmarłego musi to wykazać, gdyż powinny go łączyć ze zmarłym takie więzi jak potencjalnych małżonków.
Jeśli spółdzielnia dostanie kilka wniosków, to wyznacza zainteresowanym termin na założenie sprawy sądowej, aby ustalić jednego uprawnionego. Sąd bierze pod uwagę głównie okoliczność, czy osoba uprawniona zamieszkiwała razem z byłym członkiem. Ten fakt jest decydujący.
Ma on większe znaczenie niż więzy krwi, stąd potencjalna lepsza pozycja konkubiny w sporze z dziećmi jej zmarłego partnera. Po bezskutecznym upływie wyznaczonego przez spółdzielnię terminu wystąpienia do sądu, wyboru dokonuje spółdzielnia. Nie jest ona skrępowana takimi wytycznymi jak sąd, dlatego dla byłej konkubiny korzystniejsze jest ustalenie osoby uprawnionej przez sąd.