Sąd Apelacyjny w Katowicach wystąpił z pytaniem prawnym do Trybunału Konstytucyjnego. Chodziło o unieważnienie małżeństwa. Wystąpił o to do sądu mąż. Nie chciał być dalej w związku z kobietą chorą na schizofrenię paranoidalną. Cierpiała na nią już w chwili zawierania małżeństwa, o czym jej mąż wiedział. Choroba była jednak w stanie remisji, mogła więc świadomie podjąć decyzję i złożyć oświadczenie woli. Po kilku latach choroba nasiliła się.
Sąd okręgowy oddalił powództwo. Według niego unieważnienie małżeństwa tylko z powodu choroby psychicznej jest drastycznym przejawem dyskryminacji.
Sąd apelacyjny, do którego trafiło odwołanie, nabrał wątpliwości prawnych. Chodzi o zgodność z konstytucją art. 12 par. 1 i 2 kodeksu rodzinnego i opiekuńczego. Ustęp 1 stanowi, że nie może zawrzeć małżeństwa osoba dotknięta chorobą psychiczną albo niedorozwojem umysłowym. Sąd może na to jednak zezwolić, jeżeli jej stan zdrowia lub umysłu nie zagraża małżeństwu ani zdrowiu potomstwa i nie jest ona ubezwłasnowolniona całkowicie. Ustęp 2 art. 15 mówi natomiast, że każdy z małżonków może żądać unieważnienia małżeństwa z powodu choroby psychicznej lub niedorozwoju umysłowego.
Art. 12 obowiązuje od 1 stycznia 1965 r., czyli dłużej niż obecna konstytucja. Uregulowania te – zdaniem sądu – są anachroniczne. Przed laty były inne realia społeczne, medyczne i obyczajowe. Sąd nie widzi więc powodu, by utrzymywać zakaz zawierania małżeństw przez chorych psychicznie.
Skoro wiele osób, u których zdiagnozowano chorobę psychiczną, dzięki należytemu leczeniu może normalnie żyć, to funkcjonowanie takich przepisów w kodeksie rodzinnym nie ma racji bytu.