Wiele osób zastanawiających się nad formalnym zakończeniem związku małżeńskiego zadaje sobie pytanie, czy zdecydować się na wniesienie pozwu z orzekaniem o winie. Często nie zdają sobie sprawy, z jakimi konsekwencjami wiąże się wystąpienie z takim roszczeniem do sądu. Należy zastanowić się, czy zamiast starać się o papierowe stwierdzenie winy współmałżonka, nie lepiej jest zakończyć małżeństwo, które istnieje już tylko formalnie w szybszy sposób, bez wskazywania osoby ponoszącej odpowiedzialność za zaistniałą sytuację.
Przyczynienie się do rozpadu
Art. 57 kodeksu rodzinnego i opiekuńczego stanowi, że „orzekając rozwód sąd orzeka także, czy i który z małżonków ponosi winę rozkładu pożycia". Przepis ten wprowadza na gruncie kodeksu rodzinnego i opiekuńczego pojęcie winy, jednak nie precyzuje, jakie zachowania powinniśmy przez to rozumieć. W doktrynie przyjęto pogląd, iż poprzez bycie winnym rozpadu związku małżeńskiego rozumie się takie działanie jednego ze współmałżonków, które narusza jego obowiązki małżeńskie, jest sprzeczne z normami prawnymi, zasadami współżycia społecznego i dobrymi obyczajami w zakresie, w jakim odnoszą się do wzajemnego stosunku małżonków i jednocześnie małżonek winny jest świadomy szkodliwości podejmowanych przez niego działań. Co więcej, opisane czynności, aby mogły być poczytywane za „winę" w sensie kodeksowym, muszą pozostawać w związku przyczynowym z rozpadem małżeństwa, tzn. w sposób obiektywny mają wpływać na powstanie lub utrwalenie rozpadu związku małżeńskiego.
Najczęściej jako przykłady zawinienia rozkładu małżeństwa podaje się: zdradę, zatajenie choroby psychicznej, porzucenie, używanie przemocy lub inne naganne czy też ubliżające zachowanie wobec współmałżonka.
Skutki orzeczenia
Najważniejszym skutkiem, jaki wynika z orzeczenia rozwodu z winy jednego ze współmałżonków, jest wpływ wyroku na wzajemne obowiązki alimentacyjne. Jak wynika z art. 60 § 2 kodeksu rodzinnego i opiekuńczego „jeżeli jeden z małżonków został uznany za wyłącznie winnego rozkładu pożycia, a rozwód pociąga za sobą istotne pogorszenie sytuacji materialnej małżonka niewinnego, sąd na żądanie małżonka niewinnego może orzec, że małżonek wyłącznie winny obowiązany jest przyczyniać się w odpowiednim zakresie do zaspokajania usprawiedliwionych potrzeb małżonka niewinnego, chociażby ten nie znajdował się w niedostatku". Co więcej, w § 3 tego przepisu czytamy, że „obowiązek dostarczania środków utrzymania małżonkowi rozwiedzionemu wygasa w razie zawarcia przez tego małżonka nowego małżeństwa. Jednakże, gdy zobowiązanym jest małżonek rozwiedziony, który nie został uznany za winnego rozkładu pożycia, obowiązek ten wygasa także z upływem pięciu lat od orzeczenia rozwodu, chyba że ze względu na wyjątkowe okoliczności sąd, na żądanie uprawnionego, przedłuży wymieniony termin pięcioletni".
Obowiązek świadczenia
Z tych uregulowań wynika generalna zasada, iż małżonek uznany za niewinnego rozkładu pożycia małżeńskiego jest uprawniony do otrzymywania świadczeń alimentacyjnych od swojego byłego współmałżonka. Co więcej, małżonek ponoszący wyłączną odpowiedzialność za rozpad małżeństwa jest zobowiązany do zapłaty alimentów na rzecz swojego byłego współmałżonka nie tylko wtedy, gdy znajduje się on w niedostatku, tzn. sam nie ma realnych możliwości na zaspokojenie swoich życiowych potrzeb, ale również wtedy, gdy w wyniku rozwodu sytuacja materialna niewinnego współmałżonka pogorszyła się w sposób istotny. Chodzi tutaj o sytuację, gdy w wyniku rozwiązania małżeństwa sytuacja materialna małżonka niewinnego pogorszyła się w taki sposób, iż mimo tego, że może on własnymi siłami zaspokajać swoje podstawowe potrzeby, bez alimentów nie jest w stanie żyć na tak wysokim poziomie jak podczas trwania małżeństwa. Jednocześnie zmiana sytuacji jest na tyle istotna, że małżonek niewinny odczuwa dyskomfort związany z brakiem materialnych możliwości na kontynuowanie takiego poziomu życia, jakie było mu zapewnione w trakcie trwania związku małżeńskiego.