Sporów i procesów na tym tle nie brakuje. Nakładają się bowiem nieraz prawa osób, która wybudowały grób, i bliskich złożonych tam osób, choćby mieszkali za granicą.
Pierwszy problem, na który trzeba zwrócić uwagę, jest taki, że to bliscy powinni pilnować opłat cmentarnych.
Problem opłat pojawia się zwłaszcza przy grobach ziemnych. Kwestia ta wynikła np. w sprawie, w której Jacek R. domagał się od miasta, właściciela cmentarza, naprawienia wyrządzonej mu krzywdy (dobra osobistego w postaci kultu pamięci zmarłych bliskich) naruszonego wskutek zlikwidowania przez cmentarz grobu ziemnego, w którym pochowani byli jego rodzice i dziadek i który upamiętniał także symboliczną tablicą trzy inne osoby z jego rodziny, zmarłe w obozie koncentracyjnym. Szczątki zarząd cmentarza przeniósł do grobu wspólnego, gdyż po upływie 20-letniego okresu ochronnego dla takiego grobu nie uiścił tzw. opłaty prolongacyjnej gwarantującej nienaruszalność grobu. A zawiadomienie cmentarza wysłane do niego do USA, gdzie mieszkał na stałe, nie dotarło. Istotą sporu, w szczególności przez Sądem Najwyższym, było to, czy cmentarz musi tylko wysłać takie ostrzeżenie (tego wymagała uchwała rady miasta), czy także zapewnić, by dotarło ono do rąk adresata. SN orzekł, że gmina nie ma obowiązku przypominania zainteresowanym o upływie okresu ochronnego, a rozwiązanie przyjęte w uchwale miasta i tak podnosiło poziom ochrony i nie można od niej wymagać więcej.
Czytaj także: Jak pogodzić różne prawa do jednego grobu - wyrok SN
Druga zasada w tych sporach to pierwszeństwo uczuć przed prawami majątkowymi do grobu. Julia Z. kupiła z mężem dwa miejsca od właściciela nowego grobowca na pięć osób za 10 tys. zł i pierwszą osobą tam pochowaną był jej mąż. Na tej podstawie wystąpiła do zarządu cmentarza, a potem sądu, by orzekł, że wyłącznie jej przysługuje prawo do całego grobu.