Sąd był nieubłagany: dwa lata i cztery miesiące więzienia – taką karę wymierzył sprawcy dwóch fałszywych alarmów bombowych w Modlinie. Sprawca będzie musiał też zapłacić 70 tys. zł na rzecz Ryanaira oraz 40 tys. zł lotnisku w Modlinie, a także pokryć koszty procesu, czyli ponad 6 tys. zł.
Co więcej, sąd na wniosek prokuratora zdecydował też o podaniu wyroku do publicznej wiadomości. Jego treść, po uprawomocnieniu się, jest dostępna na stronach internetowych lotniska i przewoźnika.
Wybuchowe sprawy...
Kolejny przykład. Prokuratura w Kielcach postawiła zarzut Alfredowi K., którego fałszywy alarm o podłożonej bombie doprowadził do ewakuacji ok. 300 osób z gmachu Sądu Rejonowego w Kielcach. 31-latek przyznał się do winy.
31-latek we wtorek 18 grudnia 2018 r. przed godziną 14 zadzwonił na numer alarmowy 112. Powiedział, że w sądzie przy ul. Warszawskiej podłożony jest ładunek wybuchowy. Ewakuowano ok. 300 osób – sędziów, pracowników administracji, prokuratorów, adwokatów, petentów.
Gmach sądu sprawdzał specjalistyczny patrol pirotechniczny. Niczego podejrzanego w środku nie znalazł.
– Sprawcy fałszywych alarmów bombowych muszą liczyć się z surowymi konsekwencjami – mówi „Rzeczpospolitej" Janusz Dąbrowski ze specjalnej grupy weryfikującej doniesienia o bombach. I przypomina, że za fałszywe zgłoszenie o podłożeniu bomby grozi nawet do ośmiu lat więzienia. Może zostać również zasądzone pokrycie kosztów akcji służb, sięgających nawet kilkudziesięciu tysięcy złotych.