Reklama
Rozwiń
Reklama

Nawiązki nie mogą trafić do oszustów

Lista ponad 700 fundacji czy stowarzyszeń, które mogą dostawać zasądzane nawiązki, jest najwyraźniej za długa

Aktualizacja: 10.12.2007 07:25 Publikacja: 10.12.2007 00:06

Przed kilkoma dniami suwalska prokuratura ujawniła, że mieszkaniec Suwałk Robert K. zakładał fundacje, by wyłudzać nawiązki sądowe. Było ich trzy – w Suwałkach, Augustowie i Warszawie. Miały pomagać osobom poszkodowanym w wypadkach drogowych, ale od początku nie realizowały zadań statutowych, nie działały też pod podanymi w dokumentach adresami. Za to od 2003 do 2006 r. przyjęły 220 nawiązek sądowych – łącznie 22 tys. zł. Jako prezes fundacji Robert K. wypłacał sobie z tych pieniędzy wynagrodzenie.

Tego rodzaju proceder to nie nowość. Kilka lat temu głośno było o Fundacji na rzecz Dzieci Poszkodowanych w Wypadkach Drogowych Help Dariusza M. i Zdzisława M., którzy po prostu wyłudzali pieniądze. Główni oskarżeni wpadli na pomysł stworzenia fundacji, gdy byli w areszcie.

Nadużyciom miały zapobiegać zmiany prawa karnego (weszły w życie 15 maja 2005 r.) i rejestrowanie organizacji mogących otrzymywać nawiązki.

Nawiązka to kwota, jaką sąd może zasądzić od skazanego, zwłaszcza za umyślne przestępstwo przeciwko życiu lub zdrowiu albo za inne przestępstwo, którego skutkiem jest śmierć, ciężki uszczerbek na zdrowiu, naruszenie czynności narządu ciała lub rozstrój zdrowia. Sąd może ją orzec na rzecz instytucji, stowarzyszenia, fundacji lub organizacji społecznej (której podstawowym zadaniem lub celem statutowym musi być spełnianie świadczeń na cele bezpośrednio związane z ochroną zdrowia) wpisanej do wykazu prowadzonego przez ministra sprawiedliwości. Wykaz ten liczy obecnie ponad 700 organizacji.

Zarówno Janusz Popiel, prezes stowarzyszenia Alter Ego pomagającego osobom poszkodowanym w wypadkach drogowych (które jest w rejestrze), jak i Adam Sandauer, prezes Stowarzyszenia Pacjentów Primum Non Nocere zajmującego się pomocą ofiarom błędów lekarskich (którego w rejestrze nie ma), zgodnie przyznają, że trudno kontrolować z ministerstwa tyle organizacji, nie mówiąc o racjonalności wydatków.

Reklama
Reklama

Prawnicy Ministerstwa Sprawiedliwości najwyraźniej zdają sobie sprawę z problemu, gdyż w połowie tego roku opracowano tam projekt nowelizacji kodeksów karnego i karnego wykonawczego (reguluje kontrolę tych organizacji; szerzej – patrz ramka). Chodziło w nim o to, by nawiązki od skazanych trafiały na powołany w tym celu fundusz pomocy ofiarom przestępstw kontrolowany przez ministerstwo. Oczywiście organizacje pomagające ofiarom przestępstw (i beneficjenci nawiązek, a przynajmniej pośrednicy w ich wydawaniu) zaprotestowały.

Oprócz centralizacji zarządzania nawiązkami są też pomysły zaangażowania do tego samorządów lub zmniejszenia liczby uprawnionych organizacji, aby można było ich wydatki skutecznie kontrolować.

Co się tyczy ministerialnego pomysłu, to jak powiedział „Rz” sędzia Sławomir Różycki z MS, nie jest on obecnie na wokandzie najpilniejszych prac resortu, ale – może zmodyfikowany – zapewne powróci.

- Fundacje, stowarzyszenia lub organizacje społeczne, które otrzymały na skutek wyroku nawiązki, świadczenia na cel społeczny, są obowiązane przekazywać ministrowi sprawiedliwości roczne sprawozdania dotyczące ich wykorzystania.

- Sprawozdanie ma zawierać informację o ich wysokości oraz rozliczenie ze wskazaniem celów, na które zostały przeznaczone.

- Minister może zlecić kontrolę prawdziwości sprawozdania, a także celowości i gospodarności wydatków.

Reklama
Reklama

- W razie ujawnienia wydatków niezgodnych z ich przeznaczeniem wykreśla organizację z ministerialnego wykazu.

Przed kilkoma dniami suwalska prokuratura ujawniła, że mieszkaniec Suwałk Robert K. zakładał fundacje, by wyłudzać nawiązki sądowe. Było ich trzy – w Suwałkach, Augustowie i Warszawie. Miały pomagać osobom poszkodowanym w wypadkach drogowych, ale od początku nie realizowały zadań statutowych, nie działały też pod podanymi w dokumentach adresami. Za to od 2003 do 2006 r. przyjęły 220 nawiązek sądowych – łącznie 22 tys. zł. Jako prezes fundacji Robert K. wypłacał sobie z tych pieniędzy wynagrodzenie.

Pozostało jeszcze 85% artykułu
Reklama
Sądy i trybunały
Waldemar Żurek ujawnia projekt reformy KRS. Liczy na poparcie prezydenta
Materiał Promocyjny
Czy polskie banki zbudują wspólne AI? Eksperci widzą potencjał, ale też bariery
Nieruchomości
Można już składać wnioski o bon ciepłowniczy. Ile wynosi i komu przysługuje?
Służby mundurowe
W 2026 roku wojsko wezwie nawet 235 tys. osób. Kto jest na liście?
Nieruchomości
Ważne zmiany dla każdego, kto planuje budowę. Ustawa przyjęta
Materiał Promocyjny
Urząd Patentowy teraz bardziej internetowy
Nieruchomości
Rząd kończy z patologiami w spółdzielniach mieszkaniowych. Oto, co chce zmienić
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama