Nowe zadania wymagają odciążenia prokuratorów od zbędnych obowiązków. To zgodne oczekiwanie uczestników w konferencji „Przyszłość prokuratury po zmianach w ?2015 r.". Zorganizowały ją Stowarzyszenie Prokuratorów RP i Wydział Prawa Uniwersytetu Warszawskiego pod patronatem medialnym „Rz".
Atmosfera była gorąca, bo chodzi o rewolucyjną przebudowę procedury karnej. Rozszerza się tzw. kontradyktoryjność procesu i zadania prokuratorów na rozprawie.
Jacek Skała, przewodniczący Związku Zawodowego Prokuratorów, pytał retorycznie, czy prokurator jest przygotowany do nowych wyzwań. Co do tego nie było zgody. Grzegorz Kiec, prezes Stowarzyszenia SPRP, uspokajał jednak, że do zmian jest jeszcze trochę czasu.
Edward Zalewski, przewodniczący Krajowej Rady Prokuratury, zaprezentował zaś śmiałą wizję prokuratora, który przed sądem oskarża, a w śledztwie wykonuje te czynności, które teraz należą do sądu. Prokurator byłby swego rodzaju sędzią śledczym, zbieranie dowodów należałoby do policji, a prokuratura byłaby spłaszczona i odbiurokratyzowana.
Według prof. Piotra Kruszyńskiego z UW, współautora nowelizacji, obecny model prokuratury jest anachroniczny. – Należy przenieść ciężar postępowania dowodowego do sądu. Będzie to wymagało ekstra wysiłku prokuratorów i adwokatów oraz zmiany przyzwyczajeń, ale nie ma odwrotu – mówi.