Liczniki samochodowe: fałszowanie surowo karane

Surowych sankcji za fałszowanie stanu liczników samochodowych domaga się Unia Europejska.

Aktualizacja: 09.06.2014 09:50 Publikacja: 09.06.2014 09:05

Liczniki samochodowe: fałszowanie surowo karane

Foto: Fotorzepa, Dariusz Majgier DM Dariusz Majgier

Cofanie licznika samochodu może prowadzić do błędnej oceny jego stanu technicznego. Dlatego Unia chce, by państwa członkowskie traktowały manipulowanie przebiegiem pojazdów jak przestępstwo. Takie zalecenie znalazło się w dyrektywie Parlamentu Europejskiego i Rady 2014/45/UE z 3 kwietnia 2014 r. w sprawie okresowych badań zdatności do ruchu pojazdów silnikowych i ich przyczep.

– Obecnie sama czynność korekcji licznika jest legalna. Dopiero zapewnienie kupca, że licznik nie był przekręcony i pokazuje rzeczywisty stan, podczas gdy sprzedający jest świadom manipulacji, to oszustwo z art. 286 kodeksu karnego – mówi Rafał Szczerbicki, radca prawny z kancelarii SKP-LEX. To oznacza, że sąd może wymierzyć oszustowi karę nawet do ośmiu lat pozbawienia wolności.

Rafał Szczerbicki wskazuje jednak, że w niektórych państwach UE już dziś obowiązują kary za przekręcanie liczników. W Niemczech grozi za to do pięciu lat więzienia, w Austrii do roku więzienia, a we Francji grzywna do 37,5 tys. euro oraz do dwóch lat więzienia.

Unijny ustawodawca nie proponuje zmian z troski o polskich kierowców kupujących sprowadzane samochody, które zaraz po przekroczeniu granicy mechanicy „odmładzają" o 100–150 tys. km. W dyrektywie wskazano, że oszustwo polegające na fałszowaniu przebiegu powinno być traktowane jak przestępstwo, gdyż manipulowanie przebiegiem może prowadzić do błędnej oceny stanu technicznego pojazdu. Jakkolwiek by było, i tak skorzystają na tym ci, którzy nabywają używane auta – zarówno pod kątem bezpieczeństwa, jak i wiedzy o przejechanych kilometrach.

W Niemczech już dziś grozi kara więzienia za manipulowanie przebiegiem auta

Dyrektywa zaleca też, by podczas badania technicznego odnotowywano stan licznika. Docelowo powinien być wpisywany do systemów informatycznych, do których mają dostęp inni diagności.

Polskie Ministerstwo Spraw Wewnętrznych idzie jeszcze dalej. W projektowanym rozporządzeniu w sprawie centralnej ewidencji pojazdów chce umożliwić dostęp do takich danych każdemu. Ponadto już teraz obowiązują przepisy, które nakazują diagnostom spisywanie stanu licznika podczas badania technicznego w stacji kontroli pojazdów.

Rozporządzenie ministra infrastruktury i rozwoju w sprawie zakresu i sposobu przeprowadzania badań technicznych pojazdów stanowi, że od 1 stycznia tego roku oprócz stempelka w dowodzie rejestracyjnym kierowca dostaje zaświadczenie o przeprowadzonym badaniu technicznym. A w nim musi być wpisany przebieg auta. I choć licznik można cofnąć nieznacznie miedzy jednym a drugim badaniem, to i tak taki dokument może być pomocny podczas kupowania używanego auta.

Rafał Szczerbicki zwraca uwagę, że jeśli sprzedawca pojazdu, który przeprowadził badanie po 1 stycznia 2014 r., nie chce pokazać nabywcy zaświadczenia albo twierdzi, że go nie dostał bądź je zgubił, to prawdopodobnie ukrywa przekręcenie licznika.

– Jednakże dopóki system nie będzie pracował online, wciąż będzie podatny na różnego rodzaju manipulacje – uważa prawnik:

Okazuje się, że mimo zaświadczeń z badania technicznego, w których musi być wpisany przebieg, sprzedawcy aut już znaleźli sposób, by oszukać nabywców samochodów. Na badanie do stacji trafia pojazd z nowym licznikiem. Diagnosta dostaje oświadczenie z warsztatu, że wymieniono go na nowy, bo stary był uszkodzony.

– Diagnosta musi spisać nowe wskazanie jako aktualne. Powinien jednak w uwagach wpisać, że otrzymał zaświadczenie o wymianie licznika, kto był jego wystawcą i że faktycznie go wymieniono. Może być to wskazówka dla nabywcy pojazdu. Niestety, prawo wyraźnie nie zobowiązuje do umieszczenia takiej adnotacji – mówi Szczerbicki.

Cofanie licznika samochodu może prowadzić do błędnej oceny jego stanu technicznego. Dlatego Unia chce, by państwa członkowskie traktowały manipulowanie przebiegiem pojazdów jak przestępstwo. Takie zalecenie znalazło się w dyrektywie Parlamentu Europejskiego i Rady 2014/45/UE z 3 kwietnia 2014 r. w sprawie okresowych badań zdatności do ruchu pojazdów silnikowych i ich przyczep.

– Obecnie sama czynność korekcji licznika jest legalna. Dopiero zapewnienie kupca, że licznik nie był przekręcony i pokazuje rzeczywisty stan, podczas gdy sprzedający jest świadom manipulacji, to oszustwo z art. 286 kodeksu karnego – mówi Rafał Szczerbicki, radca prawny z kancelarii SKP-LEX. To oznacza, że sąd może wymierzyć oszustowi karę nawet do ośmiu lat pozbawienia wolności.

W sądzie i w urzędzie
Nowa funkcja w mObywatelu. Przyda się na starość
Prawo drogowe
Trudniej będzie zdać egzamin na prawo jazdy. Wchodzi w życie "prawo Klimczaka"
Praca, Emerytury i renty
Część seniorów dostanie w lipcu dwa przelewy. Zasady wypłaty renty wdowiej
Zawody prawnicze
Ranking kancelarii prawniczych 2025. Znamy zwycięzców
Materiał Promocyjny
Firmy, które zmieniły polską branżę budowlaną. 35 lat VELUX Polska
Prawo w Polsce
Głosy Trzaskowskiego przypisane Nawrockiemu. „To nie jest jakaś wielka tragedia"