Wypadek na A1. Sąd zdecydował w sprawie Sebastiana M.

We wtorek Sąd Rejonowy w Piotrkowie Trybunalskim uwzględnił wniosek prokuratora i utrzymał stosowanie tymczasowego aresztowania wobec Sebastiana M. Mężczyzna jest podejrzany o spowodowanie wypadku na autostradzie A1, w którym zginęła trzyosobowa rodzina.

Publikacja: 28.05.2025 08:27

Sędzia Mariusz Wieczorek na posiedzeniu aresztowym Sebastiana M. w Sądzie Rejonowym w Piotrkowie Try

Sędzia Mariusz Wieczorek na posiedzeniu aresztowym Sebastiana M. w Sądzie Rejonowym w Piotrkowie Trybunalskim

Foto: PAP/Piotr Polak

mat

Jak informowaliśmy, w poniedziałek ok. 19.15 samolot rejsowy z konwojowanym Sebastianem M. wylądował na warszawskim Okęciu. Podejrzany został od razu przewieziony w eskorcie policji na Śląsk, gdzie spędził noc w jednym z aresztów śledczych. We wtorek po doprowadzeniu do prokuratury został mu formalnie ogłoszony zarzut spowodowania wypadku ze skutkiem śmiertelnym (art. 177 par. 2 kodeksu karnego).

– Sebastian M. nie przyznał się, złożył wyjaśnienia, skierowaliśmy wniosek do sądu o utrzymanie wobec niego tymczasowego aresztu – powiedziała „Rzeczpospolitej” prok. Izabela Knapik z Prokuratury Okręgowej w Katowicach. – To były lakoniczne wyjaśnienia, odpowiedział na pytania swoich obrońców, ale nie odnosił się do szczegółów wypadku. Zadeklarował chęć składania wyjaśnień na dalszym etapie – poinformował „Rz” mec. Łukasz Kowalski, pełnomocnik bliskich ofiar. Czy M. wyraził skruchę? – Najważniejsze, że udało się go ściągnąć do Polski, co pozwoli rozpocząć proces – podkreślił adwokat.

Czytaj więcej

Po ekstradycji z ZEA. Sebastian M. nie czuje się winny wypadku na autostradzie A1

Jak Sebastian M. unikał odpowiedzialności karnej

Przypomnijmy, iż do wypadku na A1 koło Sierosławia (woj. łódzkie) doszło 16 września 2023 r. Pędzące co najmniej 253 km/h sportowe BMW M850i, które prowadził 31-letni wtedy łódzki przedsiębiorca Sebastian M., uderzyło w tył osobowej kii przewożącej trzyosobową rodzinę. Kia uderzyła w barierki energochłonne i stanęła w płomieniach. Śmierć na miejscu ponieśli młodzi małżonkowie oraz ich 5-letni syn.

Policja, która przybyła na miejsce, zbadała kierowcę na zawartość alkoholu oraz środków odurzających, ale go nie zatrzymała. Początkowo twierdziła, że kierowca kii uderzył w barierę „z niewyjaśnionych przyczyn”, w komunikatach nie wspominała, że uczestnikiem wypadku było także inne auto. Zmieniła zdanie dopiero po tym, jak w mediach społecznościowych opublikowane zostało nagranie z wideorejestratora dowodzące, że bmw prawdopodobnie zahaczyło o kię.

Kilka dni po upublicznieniu nagrania momentu wypadku Sebastian M. opuścił Polskę. Był poszukiwany czerwoną notą Interpolu. Okazało się, że najpierw wyjechał do Niemiec, a potem do Zjednoczonych Emiratach Arabskich, gdzie w październiku 2023 r. został zatrzymany. Od tego czasu Polska czyniła starania o jego ekstradycję. Mimo to mężczyzna został zwolniony z aresztu za kaucją i – według medialnych doniesień – uzyskał tzw. złotą wizę w ZEA, dającą mu status rezydenta.

W styczniu 2025 r. Sąd w Dubaju stwierdził nieprawomocnie, że ekstradycja jest prawnie dopuszczalna. W połowie maja minister sprawiedliwości ZEA wyraził nią ostateczną zgodę.

23 maja Sebastian M. został zatrzymany na terenie ZEA we współpracy z polską policją. Komenda Główna Policji informowała, że próbował się tam ukrywać, zmieniał miejsca zamieszkania, samochody, a nawet maskował się ubiorem.

Sebastianowi M. grozi 8 lat pozbawienia wolności.

Czytaj więcej

Sebastian M. usłyszał zarzuty w związku z wypadkiem na A1

Jak informowaliśmy, w poniedziałek ok. 19.15 samolot rejsowy z konwojowanym Sebastianem M. wylądował na warszawskim Okęciu. Podejrzany został od razu przewieziony w eskorcie policji na Śląsk, gdzie spędził noc w jednym z aresztów śledczych. We wtorek po doprowadzeniu do prokuratury został mu formalnie ogłoszony zarzut spowodowania wypadku ze skutkiem śmiertelnym (art. 177 par. 2 kodeksu karnego).

– Sebastian M. nie przyznał się, złożył wyjaśnienia, skierowaliśmy wniosek do sądu o utrzymanie wobec niego tymczasowego aresztu – powiedziała „Rzeczpospolitej” prok. Izabela Knapik z Prokuratury Okręgowej w Katowicach. – To były lakoniczne wyjaśnienia, odpowiedział na pytania swoich obrońców, ale nie odnosił się do szczegółów wypadku. Zadeklarował chęć składania wyjaśnień na dalszym etapie – poinformował „Rz” mec. Łukasz Kowalski, pełnomocnik bliskich ofiar. Czy M. wyraził skruchę? – Najważniejsze, że udało się go ściągnąć do Polski, co pozwoli rozpocząć proces – podkreślił adwokat.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Sądy i trybunały
Sędzia Igor Tuleya: Za odszkodowania dla mnie nie powinni płacić obywatele
Materiał Promocyjny
Bank Pekao S.A. uruchomił nową usługę doradztwa inwestycyjnego
Podatki
Zapłaci krocie od spadku po ojcu, bo nie miał UPO. Wyrok NSA ku przestrodze
Praca, Emerytury i renty
Zwolniona za uderzenie podwładnego w miejsca intymne, dostała odszkodowanie
Dobra osobiste
Profesor UJ: Sprawę Karola Nawrockiego należy zbadać jak najszybciej
Materiał Promocyjny
Cyberprzestępczy biznes coraz bardziej profesjonalny. Jak ochronić firmę
Prawo w Polsce
Czym są snusy i czy są w Polsce legalne?
Materiał Promocyjny
Pogodny dzień. Wiatr we włosach. Dookoła woda po horyzont