Katowicka prokuratura poinformowała o zatrzymaniu patostreamerów, którzy wcześniej pobili i upodlili dwie nastolatki, a
filmiki z tych zdarzeń wrzucili do sieci. Mężczyznom postawiono
zarzuty m.in. psychicznego i fizycznego znęcania się, nieudzielenia pomocy i usiłowania obcowania płciowego. W filmikach pojawiają się też wyzwiska, zmuszanie do picia alkoholu z psiej miski i wyrzucanie nieprzytomnej dziewczyny na ulicę. Czy upublicznienie takich materiałów narusza także dobra osobiste tych dziewczyn?
Oczywiście, że tak. Takie osoby dysponują roszczeniem z tytułu naruszenia ich dóbr osobistych, konkretnie – ich godność, czy dobre imię. Jest to jednak roszczenie cywilne – konieczne jest więc osobne, niezależne od postępowania karnego wystąpienie do sądu cywilnego. Oba procesy mogą bez problemu toczyć się tu równolegle. Na pewno jednak fakt upubliczniania tych zdarzeń powinien wpłynąć na wymiar kary także w postępowaniu karnym na późniejszym etapie sprawy.
Czytaj więcej
Policja zatrzymała patostreamerów Marcina F. (pseudonim Kawiaq) i Bartłomieja K. Byli oni poszukiwani za znęcanie się nad młodymi dziewczynami podczas transmisji na żywo w internecie. Prokuratura postawiła im zarzuty m.in. znęcania się oraz nieudzielenia pomocy.
Pojawiają się głosy o konieczności stosowania kary pozbawienia wolności w tego typu sytuacjach, po to, by uniemożliwiać takim osobom dalsze działanie w Internecie i demoralizację odbiorców ich treści.
Powiem tak: więzienie w Polsce nikogo nie poprawia. Warunki odbywania kary pozbawienia wolności powodują najczęściej dodatkowe upodlenie człowieka. Tego typu głosy to dążenie nie do kary, a do odwetu. Sprawcy osadzani w więzieniach są najczęściej pozbawieni możliwości resocjalizacji i powrotu do społeczeństwa jako osoby, które odpokutowały swoje winy. Kara pozbawienia wolności w przypadku osób, o których rozmawiamy – a więc osób już teraz w znacznym stopniu zdemoralizowanych, zachowujących się agresywnie – doprowadzi tylko do dalszej ich demoralizacji. Jedyny skutek, jaki przyniesie, to chwilowe odizolowanie ich ze społeczeństwa i uniemożliwienie im tworzenia treści. To jednak wiecznie nie potrwa.