Łukasz K. oskarżony został o znęcanie fizyczne i psychiczne połączone ze stosowaniem szczególnego okrucieństwa oraz usiłowanie zabójstwa swojej kilkumiesięcznej córki.
Jak podaje prokuratura, pierwsze akty okrucieństwa wobec dziecka pojawiły się w niespełna miesiąc od jego narodzin, zaś sprawca kontynuował je systematycznie przez kolejne miesiące. Bił córkę po głowie, szarpał ją za ramiona, wykręcał ręce i wrzucał ją z wysokości do łóżeczka. Mężczyzna posuwał się nawet do podduszenia niemowlęcia, chcąc zahamować jego płacz. Wskutek przemocy dziewczynka była zasiniona i traciła przytomność. Tylko dzięki interwencji postronnych osób przeżyła.
Sąd Okręgowy w Katowicach uznał mężczyznę za winnego popełnienia zarzuconych mu przez prokuratora czynów i za znęcanie się nad dzieckiem oraz usiłowanie jego zabójstwa i orzekł w tym zakresie karę 15 lat pozbawienia wolności.
Po wniesionej apelacji Sąd Apelacyjny w Katowicach obniżył karę za zbrodnię usiłowania zabójstwa i znęcanie nad dzieckiem do 10 lat pozbawienia wolności. Sąd ten uznał, że orzeczona kara była niewspółmiernie wysoka, bowiem nie uwzględniała faktu, że pokrzywdzona nie odniosła trwałych i skutkujących negatywnie na przyszłość obrażeń, zaś sprawca nie był do końca zdegenerowany, bo wcześniej angażował się w opiekę nad córką. Sąd ocenił, że nowe obowiązki rodzicielskie przerosły oskarżonego, który nie radził sobie w trudnych sytuacjach z uwagi na obniżoną odporność na stres, a wymierzona kara 15 lat pozbawienia wolności przekreślałaby jakiekolwiek szanse oskarżonego na resocjalizację.
Prokurator Generalny Zbigniew Ziobro nie zgodził się z tym rozstrzygnięciem. W kasacji podniesiono, że Sąd Apelacyjny dokonał nieprawidłowej oceny stopnia społecznej szkodliwości czynu. W zaskarżonym wyroku sąd zbagatelizował fakt, że oskarżony dopuścił się zbrodni usiłowania zabójstwa niewinnego dziecka oraz zadawania mu okrutnych cierpień fizycznych i psychicznych, koncentrując się na tym, że niemowlę ostatecznie przeżyło.