Projekt zmian prawa bankowego ma umożliwić prokuratorom walczącym m.in. z mafią paliwową szerszy dostęp do kont podejrzanych, a także ułatwić karanie mandatami kierowców, którzy swoje samochody kupili na kredyt.
Obecnie tacy kierowcy mogą czuć się bezkarni, gdy przekroczą prędkość. Również kradzież paliwa ze stacji benzynowej może im ujść płazem – nawet jeśli w jednej i drugiej sytuacji zostali przyłapani na gorącym uczynku przez fotoradar. Policja ma bowiem problemy z dotarciem do ich danych osobowych. W ewidencji pojazdów jako właściciele auta figurują banki, które niechętnie udzielają informacji o swoich klientach.
Policji przeszkadza dziś jednak nie tylko prawo bankowe, ale także uchwała Sądu Najwyższego z 23 maja 2006 r. (sygn. I KZP 4/06). Uznał on, że w świetle obowiązujących przepisów bank nie może udzielić policji informacji stanowiących tajemnicę bankową na użytek postępowania w sprawach o wykroczenia.
Do informacji chronionych tajemnicą zaliczono m.in. dane osoby użytkującej pojazd, który jest zabezpieczeniem wierzytelności banku. Policja miała więc często kłopoty z ustaleniem właściciela auta, którego nie złapała, lecz tylko namierzyła numer rejestracyjny prowadzonego samochodu. Po publikacji uchwały w sprawach o wykroczenia banki z zasady odmawiają policji informacji o użytkownikach pojazdów – tylko w 2006 r. zdarzyło się to aż 920 razy.
I trzecia propozycja zmian. Banki będą mogły informować bezpośrednio policję o przestępstwie, np. kradzieży kart płatniczych. Dziś zawiadamiają prokuraturę, a zanim informacja dotrze na policję, mija najczęściej kilka dni.