Pierwsze czytanie projektu zmian w kodeksie karnym (przygotowanego przez Prawo i Sprawiedliwość) zaplanowano na rozpoczynające się jutro posiedzenie Sejmu.
Obok funkcjonującego już dziś przepadku korzyści pochodzącej choćby pośrednio z przestępstwa chcą wprowadzić surowsze zasady: utraty korzyści zdobytych nielegalnie bez względu na czas. – To odwieczny problem prokuratur i sądów – mówi o mało skutecznym odzyskiwaniu gangsterskich majątków posłanka Beata Kempa, sprawozdawca projektu. – Dziś to organy ścigania muszą udowodnić, że dom czy samochód pochodzi z przestępstwa, po zmianach będzie odwrotnie.
Taka procedura ma dotyczyć poważniejszych przestępstw (od pięciu lat więzienia w górę) popełnianych przez gangi i tych o charakterze terrorystycznym.
Czas nie ma znaczenia
W efekcie jeśli w trakcie procesu oskarżony zmieni stan cywilny, to i tak nie uratuje połowy majątku. Nie pomogą też pozorne transfery majątków, nawet wielokrotne (przepisywanie ich na matki czy żony). Mało tego: nieważny będzie też czas pozyskiwania kolejnych dóbr. W projekcie mówi się wprost, że chodzi o takie, które „objął we władanie lub do którego uzyskał jakikolwiek tytuł w jakimkolwiek czasie do chwili wydania chociażby nieprawomocnego wyroku".