Jak twierdzi minister, dziś sądy w Polsce zbyt często skazują brutalnych przestępców na rażąco niskie kary, niewspółmierne do popełnionych zbrodni, a często niższe od wymierzanych za te same czyny w innych krajach Unii Europejskiej. Tymczasem sprawców poważnych przestępstw przeciwko życiu, zdrowiu, bezpieczeństwu i mieniu Polaków trzeba na długo izolować, by nie zagrażali społeczeństwu.
Czytaj także: Ziobro zaostrza prawo. Wprowadza nowe kary
Na dowód minister przytacza dane.
W 2016 r. prawie 45 proc. skazanych za zabójstwo (typ podstawowy przestępstwa – od 8 do 15 lat więzienia, 25 lat, dożywocie) dostało karę do 10 lat pozbawienia wolności. Niemal wszystkim (96,1 proc.) skazanym za obrót narkotykami w dużej ilości (3–15 lat) wymierzono do 3 lat więzienia. 72 proc. skazanych za gwałt (typ podstawowy przestępstwa – od 2 do 12 lat ) dostało wyroki do 3 lat więzienia. To jeszcze nie wszystko. 18 proc. więźniów wychodzi z więzienia na warunkowe przedterminowe zwolnienie. A niemal 40 proc. ze zwolnionych przed terminem wraca na wolności do popełniania przestępstw.
Elastyczny wymiar kar
Zmiany dadzą sądom możliwość orzekania zgodnie z poczuciem sprawiedliwości i współmiernie do ciężaru winy. Dziś sędziowie dysponują mocno ograniczonym katalogiem kar za najpoważniejsze przestępstwa: do 15 lat pozbawienia wolności, osobną karą 25 lat więzienia i dożywociem. Nie mogą więc wymierzyć np. kary 18 czy 27 lat więzienia, nawet gdyby była ona odpowiednia.