Szczątki niemieckich żołnierzy mogły zostać zbezczeszczone

Osiem zarzutów usłyszał Maciej M., który na zlecenie Fundacji „Pamięć” dokonywał, głównie w województwie łódzkim, ekshumacji szczątków niemieckich żołnierzy z II wojny. Z ustaleń prokuratury wynika, że tylko w 2012 r. M. uczestniczył w ekshumacji około 3 tys. poległych.

Aktualizacja: 25.09.2013 15:59 Publikacja: 24.09.2013 20:10

W części sarkofagów i worków znalezionych podczas przeszukania pomieszczeń firmy M. znajdowały się p

W części sarkofagów i worków znalezionych podczas przeszukania pomieszczeń firmy M. znajdowały się przemieszane szczątki ludzkie.

Foto: materiały prasowe

Prace były prowadzone na podstawie umowy z 2003 r., w której Polska zobowiązała się do pomocy przy ekshumacji niemieckich grobów.

Nieprawidłowości wyszły na jaw w 2012 r., kiedy po zgłoszeniu świadka policja dokonała przeszukania w zajmującej się ekshumacjami firmie M. z Menckiej Woli. – Gdy weszliśmy do jednego z pomieszczeń gospodarczych, część szczątków popakowana była do niebieskich worków. Czaszki i kości wielu ekshumowanych były wymieszane. Na półkach stały tekturowe sarkofagi, w których szczątki były składowane i grzebane – opowiada prokurator zajmujący się sprawą.

Nieoficjalnie wiadomo, że w jednym sarkofagu znajdowały się np. szczątki kilku osób albo dwie kości i łopata ziemi.

Podczas przeszukań odkryto także ponad tysiąc przedmiotów, które znaleziono przy szczątkach, m.in. oprócz wojskowych insygniów oczyszczoną broń i amunicję. Wśród nich pochodzące z innej ekshumacji rzeczy należące do por. Leona Żaczka, żołnierza kampanii wrześniowej.

Prokuratura w Pabianicach postawiła Maciejowi M. zarzuty m.in. zbezczeszczenia i obrabowania szczątków, a także nielegalnego posiadania broni i amunicji. We wrześniu śledczy nakazali firmie wstrzymanie wszelkich prac ekshumacyjnych.

25 euro płaci strona niemiecka za ekshumację jednego poległego

Sam Maciej M., który – jak twierdzi – od 2002 r. pomagał stronie niemieckiej przy ekshumacjach, tłumaczy się, że prace prowadzone były zgodnie z prawem i pod nadzorem niemieckiej organizacji Volksbund. Z ustaleń prokuratury wynika, że Volksbund finansuje wszystkie prace, płacąc 25 euro za ekshumowanego.

Thomas Schock z Volksbundu nie kryje oburzenia: – Oczekujemy przeprosin ze strony polskiej. Zarówno policja, jak i prokuratura nie rozumieją istoty naszej działalności. Nie ma mowy o jakimkolwiek naruszeniu polskiego prawa. Sprawa ta najwidoczniej przerasta niektórych urzędników.

Ministerstwo Kultury dopiero niedawno rozpoczęło konsultacje z konserwatorami zabytków i stroną niemiecką w sprawie wytycznych przy ekshumacjach. Potrwają do 30 września.

Prace były prowadzone na podstawie umowy z 2003 r., w której Polska zobowiązała się do pomocy przy ekshumacji niemieckich grobów.

Nieprawidłowości wyszły na jaw w 2012 r., kiedy po zgłoszeniu świadka policja dokonała przeszukania w zajmującej się ekshumacjami firmie M. z Menckiej Woli. – Gdy weszliśmy do jednego z pomieszczeń gospodarczych, część szczątków popakowana była do niebieskich worków. Czaszki i kości wielu ekshumowanych były wymieszane. Na półkach stały tekturowe sarkofagi, w których szczątki były składowane i grzebane – opowiada prokurator zajmujący się sprawą.

W sądzie i w urzędzie
Czterolatek miał zapłacić zaległy czynsz. Sąd nie doczytał, w jakim jest wieku
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Spadki i darowizny
Podział spadku po rodzicach. Kto ma prawo do majątku po zmarłych?
W sądzie i w urzędzie
Już za trzy tygodnie list polecony z urzędu przyjdzie on-line
Zdrowie
Ważne zmiany w zasadach wystawiania recept. Pacjenci mają powody do radości
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Sądy i trybunały
Bogdan Święczkowski nowym prezesem TK. "Ewidentna wada formalna"