Mężczyzna ma trafić do specjalnego ośrodka w Gostyninie.
– Orzeczenie nie jest prawomocne, a strona może złożyć apelację – mówi sędzia Marzena Ossolińska-Plęs, rzeczniczka rzeszowskiego sądu.
Rozprawa odbyła się z wyłączeniem jawności, w specjalnej sali, wyposażonej w kuloodporne szyby. Na sali nie było T. Jego bezpieczeństwa, od momentu opuszczenia więzienia, pilnuje kilkudziesięciu policjantów.
Podejmując decyzję o izolacji, sąd dał wiarę opiniom biegłych: seksuologa i psychiatrów. Były niekorzystne dla T. Marcin Lewandowski, pełnomocnik Mariusza T., wnosił o powołanie kolejnych ekspertów. Bezskutecznie.
O uznanie T. za osobę z zaburzeniami psychicznymi, stwarzającą zagrożenie życia, zdrowia lub wolności seksualnej innych osób i o jego izolację wnioskował 11 lutego 2013 r. dyrektor zakładu karnego w Rzeszowie (Załęże). To właśnie tam T. odsiadywał ostatnie lata kary za zabójstwo czterech chłopców.