Obywatelskie zatrzymania przestępców stają się coraz popularniejsze

Obywatelskie zatrzymania stają się coraz popularniejsze. Wyjęcie z auta pijanego kierowcy kluczyków nie jest szczególnym wyczynem. Gorzej, gdy dochodzi do walki ze złodziejem. Wtedy potrzebny jest rozsądek.

Publikacja: 04.10.2014 15:40

Obywatelskie zatrzymania przestępców stają się coraz popularniejsze

Foto: www.sxc.hu

Rawicz, stacja benzynowa, dwa tygodnie temu. Obok rozmawiających dwóch mężczyzn przejeżdża samochód na samej feldze, bo w oponie nie ma powietrza. Kierowca się tym nie przejmuje. Przejmują się za to stojący mężczyźni. Ruszają za kierowcą, podejrzewając, że może być nietrzeźwy. Kiedy zatrzymuje auto, jeden ze świadków blokuje mu drogę. Drugi sprawdza, czy jest pijany.

Kiedy podejrzenia się potwierdzają, mężczyźni odbierają nietrzeźwemu kluczyki i wzywają policję. Wynik badania alkomatem to 2,6 promila.

Jeszcze gorszy wynik miał inny kierowca zatrzymany w identyczny sposób w okolicach Krakowa – 3,1 promila. Nawet nie zareagował, kiedy jadąca za nim kilkanaście kilometrów kobieta zabrała mu kluczyki, gdy utknął w korku.

Zachęceni eliminacją z dróg nietrzeźwych kierowców obywatele ruszyli do akcji. W większych komendach zarejestrowano ich kilka w ciągu miesiąca, jeszcze dwa lata temu zdarzały się sporadycznie – kilka razy do roku.

O tym, że obywatele polują nie tylko na pijanych za kółkiem, przekonał się niedawno rowerzysta z Kobierna. Jechał zygzakiem, zjeżdżając na przeciwny pas ruchu i na trawnik. Na bagażniku wiózł małe dziecko. Przejeżdżający kierowca zatrzymał rowerzystę i wezwał policję. Jako dowód w sprawie przekazał nagranie, na którym zarejestrował jego chwiejną, a tym samym podejrzaną jazdę.

Niewiele osób wie, że polskie prawo daje każdemu obywatelowi możliwość zatrzymania sprawcy przestępstwa. Nie musi to być pijany kierowca, może być także osiedlowy złodziej czy chuligan dewastujący ławki w parku.

Odczuł to na własnej skórze niedawno Łukasz O. wraz z trzema kompanami. Mieszkańcy małej miejscowości w Małopolsce miesiącami borykali się z drobnymi kradzieżami w miejscowym sklepie. Złodziei nie udawało się zatrzymać. Nie pomagały interwencje policji. Kilku mężczyzn zniecierpliwionych biernością i małą skutecznością funkcjonariuszy postanowiło wziąć sprawy w swoje ręce. Zorganizowali dyżury i złapali złodziei na gorącym uczynku. Potem bezpiecznie przekazali policji.

O tak zwanym zatrzymaniu obywatelskim mówi art. 243 § 1 kodeksu postępowania karnego. Zgodnie z nim każdy ma prawo ująć osobę na gorącym uczynku przestępstwa lub w pościgu podjętym bezpośrednio po jego popełnieniu. Nikomu nie wolno jednak zabierać się do samodzielnego wymierzania sprawiedliwości. Podczas interwencji i oczekiwania na przyjazd patrolu warto skorzystać ze wsparcia innych uczestników ruchu drogowego.

– Ustawodawca nie wymaga od nas heroizmu – przypomina adwokat Mariusz Paplaczyk. Zaleca też rozwagę. Chodzi o to, by przy zatrzymaniu nie przekroczyć stanu wyższej konieczności. Co to oznacza?

– Zachowanie zatrzymującego musi być adekwatne do zagrożenia, jakie stwarza sprawca wykroczenia czy przestępstwa – mówi Paplaczyk i nie radzi rzucać się z kijem czy kamieniem na kogoś, kto kradnie na bazarze kilka jabłek.

– Trzeba pamiętać, że obywatelskie zatrzymanie to nie jest prawny obowiązek, ale uprawnienie, które posiada każdy obywatel – zastrzegają sami policjanci. W chwili niepewności radzą raczej odpuścić i szybko powiadomić policję. – Ta zajmie się zatrzymaniem – zapewniają funkcjonariusze.

Z tym jednak, jak pokazuje życie, może być różnie. Wie coś o tym małżeństwo, które mając podejrzenie, że przed nimi podróżuje nietrzeźwy kierowca, z samochodu wielokrotnie dzwoniło na policję, by poinformować o zagrożeniu. Policjanci przekonywali, że wysyłają patrol za podejrzanym kierowcą, ale przez ponad godzinę nie dotarł na miejsce. Małżeństwo pilnowało kierowcy przez ponad 50 km. Potem zrezygnowało. Nie odpuściło jednak funkcjonariuszom. Złożyło skargę na policjantów. Ci, chcąc naprawić błąd, próbują namierzyć kierowcę auta po numerze rejestracyjnym. Teraz jednak pewnie niewiele będą mogli mu zrobić. Bo kierowca ma prawo twierdzić, że owego feralnego dnia albo nie jechał tą konkretną trasą, albo jechał, ale był zupełnie trzeźwy.

Matura i egzamin ósmoklasisty
Matura 2025: język polski. Odpowiedzi i arkusze CKE
Matura i egzamin ósmoklasisty
Matura 2025: matematyka - poziom podstawowy. Odpowiedzi
Prawo dla Ciebie
Jest decyzja SN ws. wytycznych PKW. Czy wstrząśnie wyborami?
Zawody prawnicze
Egzaminy prawnicze 2025. Z tymi zagadnieniami zdający mieli największe problemy
Matura i egzamin ósmoklasisty
Matura i egzamin ósmoklasisty 2025 z "Rzeczpospolitą" i WSiP
Materiał Promocyjny
Lenovo i Motorola dalej rosną na polskim rynku