- PRL-owska geneza instytucji występku o charakterze chuligańskim nie może przesądzać o stwierdzeniu niekonstytucyjności przepisu kodeksu karnego, który go sankcjonuje – uzasadniała wyrok Teresa Liszcz, sędzia sprawozdawca. I przypominała, że przywracając do obowiązującego kodeksu karnego instytucję występku o charakterze chuligańskim w 2006 r. ustawodawca chciał zaostrzyć odpowiedzialność karną oraz zwiększyć sprawność sądzenia i karania osób, które popełniają drobne, uciążliwe przestępstwa przeciwko życiu, zdrowiu i mieniu. Chodziło przede wszystkim o zachowania tzw. pseudokibiców związane z meczami piłkarskimi, a także o przypadki wandalizmu, np. dewastację mienia użyteczności publicznej.
Burdy w podróży
Sprawa dotyczyła zamieszek z 22 marca 2008 r. na dworcu w Tarnowie. Blisko 500 kibiców ze Śląska wracało do domów po meczu GKS-u Katowice ze Stalą Stalowa Wola specjalnym pociągiem. Prawdopodobnie ktoś użył hamulca bezpieczeństwa i pociąg zatrzymał się w Tarnowie. Część pasażerów wysiadła, w stronę stojących na peronie policjantów poleciały rzucane przez pseudokibiców kamienie, butelki, kosze i elementy ławek. Policja zatrzymała pociąg na stacji kolejowej w Mydlnikach, tam zatrzymano 39 osób uznanych za najbardziej agresywne. Po policyjnej akcji w Krakowie kibice oskarżyli policję m.in. o przekroczenie uprawnień, brutalną interwencję, ale postępowanie umorzono. Prokuratura zaś oskarżyła łącznie 37 osób. SR w Tarnowie uznał 20 oskarżonych za winnych czynnej napaści na policjantów oraz spowodowania u nich obrażeń ciała. Wymierzył im za to karę 2 lat pozbawienia wolności w zawieszeniu na okres od 3 do 4 lat. W wyniku apelacji sąd okręgowy utrzymał w mocy zaskarżony wyrok.
Kara wyższa o połowę
Jeden ze skarżących złożył skargę do TK. Jego zdaniem kwestionowany przepis jest niezgodny z konstytucyjną zasadą proporcjonalności, zasadą nietykalności i wolności osobistej w związku z ograniczeniem jej przez ustawodawcę. W czym rzecz? Chodzi o podwyższenie – w przypadku występków o charakterze chuligańskim dolnej granicy ustawowego zagrożenia karą pozbawienia wolności aż o połowę. A także przez przyjęcie zasady nie orzekania kary więzienia z warunkowym zawieszeniem jej wykonania. – Nie było to konieczne, by zapewnić właściwą ochronę porządkowi publicznemu oraz prawom i wolnościom innych osób – uważa skarżący. Według skargi takie zachowanie narusza też konstytucyjną zasadę demokratycznego państwa prawnego. Kwestionowany przepis zawiera bowiem pojęcia "niedookreślone i niejednoznaczne", a przez to niezrozumiałe dla jednostki, takie jak "działania publicznie", "bez powodu albo z oczywiście błahego powodu" oraz "rażące lekceważenie porządku prawnego".