W środę Sąd Najwyższy uznał, że prawo łaski jako uprawnienie prezydenta może być stosowane wyłącznie wobec osób, których winę stwierdzono prawomocnym wyrokiem sądu (skazanych).
Uchwała ta wywołała falę komentarzy zarówno ze strony polityków, jak i ekspertów prawa.
- SN prawidłowo ocenił sprawę i uznał, że prezydent nie miał prawa stosować aktu łaski wobec Mariusza Kamińskiego i pozostałych nieprawomocnie skazanych - dlatego, bo nie były to właśnie osoby skazane prawomocnie - ocenił w rozmowie z Polską Agencją Prasową prof. Piotr Kardas, który jest kierownikiem Zakładu Prawa Karnego Porównawczego na Wydziale Prawa i Administracji Uniwersytetu Jagiellońskiego, a także wiceprezesem Naczelnej Rady Adwokackiej.
"Uważam, że uchwała SN jest całkowicie i absolutnie nietrafna, żeby nie powiedzieć, że z prawnego punktu widzenia błędna. Ona mnie bardzo zdziwiła, ale uchwała jest już wydana" - powiedział PAP prof. Piotr Kruszyński.
Dodał, że zdecydowana większość komentarzy prawników do Kodeksu postępowania karnego dokonuje rozróżnienia i wskazuje, że "ułaskawienie, to instytucja uregulowana w K.p.k. i dotyczy rzeczywiście prawomocnego orzeczenia". "Innym pojęciem jest jednak prawo łaski, wskazane w art. 139 konstytucji. Prawo łaski jest pojęciem szerszym niż ułaskawienie i może obejmować indywidualne akty abolicyjne" - zaznaczył.